Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2013, 18:04   #4
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Garag zamyślił się słuchając burmistrza. Wspominał początki swych kapłańskich czasów, gdy udowadniał swą wartość w pierwszych prawdziwych walkach. Miał już nieprzyjemność spotykać się z chodzącymi kultystami, truposzami, szkieletami, ghulami...opowieści o mrocznych wrotach, wypluwających z siebie wszelakiej maści monstra, nie napawała go zbytnim lękiem. W końcu otrząsnął go ze wspomnień głos jego towarzyszki. Nie czekając dłużej, położył na stole swój ciężki, kapłański młot, a potem przemówił, niskim, głębokim głosem. Jak to na rasowego krasnoluda przystało.

-Jako kapłan służę tam gdzie moja wiara jest potrzebna. Jeśli zamczysko potrzebuje boskiej interwencji Teraliona, boskiej potęgi podziemnego płomienia, to ją otrzyma. Ręczę za to swoim życiem.

W głosie krasnoluda słychać było pełną powagę. Towarzysze znali go z jego oddania wierze, tak jak i drużynie. Wiedzieli, że nie zostawi ich gdy będą go potrzebować. Wesprze leczniczymi mocami, boskim wzmocnieniem, rozświetli drogę w ciemności lub zwyczajnie, postawi ich na nogi swoim potężnym głosem. Każdy kto z nim szedł czuł się naprawdę bezpiecznie, nawet jeśli sytuacja temu zupełnie nie sprzyjała.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 03-05-2013 o 18:07.
JPCannon jest offline