Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2013, 16:20   #5
YellowKing
 
YellowKing's Avatar
 
Reputacja: 1 YellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodze
Czas nagle zwolnił. Wielkie kosmiczne wahadło zawisło w bezruchu. Błyski pędzących neuronów, rozświetlały kosmiczną pustkę.

Gra się rozpoczęła.

Szczęk zbroi i chrzęst myśli wypełnił przestrzeń. Co bardziej strachliwi, zaczęli szukać schronienia. Ci bardziej odważni gotowali się i zbroili.

Gra się rozpoczęła.


W barze “Kolibar” trójka ludzi została skonfrontowana z prawdą, którą w tym momencie żaden z nich nie wierzył.

Zbliżała się też druga konfrontacja o wiele bardziej realna i bliska. Wysoki mężczyzna zbliżał się do ich stolika.


David Omadrio
David siedział bezruchu. Czuł rosnący lęk. Instynktownie zacisnął dłoń na nożu, który spoczywał w jego kieszeni. Nóż dawał poczucie bezpieczeństwa. Pozronego bezpieczeństwa. Rozsądek podpowiadałl Davidowi, że w starciu z tym człowiekiem nie ma żadnych szans.

Jeżeli on faktycznie jest jego wrogiem, to....

David spojrzał na swych towarzyszy. Mężczyzna o imieniu Max rzucił się w pogoni za ich gospodarzem, a kobieta zaczęła otwierać szarą kopertę zawierającą ponoć informacje dla nich.
David czuł, jak kula strachu rośnie mu w żołądku i zaczyna go paraliżować.


Max Edicius
Max nie czekając na nikogo, rzucił się zaraz za uciekającym Malvinem. Biegnąc w kierunku drzwi z napisem “WC” czuł na sobie wzrok wysokiego mężczyzny. Wzrok ten prawie, że wypalał mu dziurę w plecach. Max nie mógł stwierdzić, czy to odczucie jest realne, czy to tylko zmysły i strach płatają mu figle.

Wiedział, że za wszelką cenę musi dopaść uciekającego Malvina i zadać mu dręczące go pytania.

Po kilkunastu szybkich krokach Max doskoczył do drzwi. Pchnął je dłonią i wtedy poczuł, jakby cały świat się zakołysał. Dokładnie tak, jakby znajdował się na jakimś cholernym okręcie. Ledwo zachowując równowagę, Max oparł się o wyłożoną chłodnymi kafelkami ścianę ubikacji.

Większość z nich była popękana i zniszczona. A te, które jakimś cudem nadal były całe, ozdobione były dziwnymi napisami i hasłami.

“Rzeczywistość boli”
“Niewiedza, to błogosławieństwo”
“Uciekaj, głupcze!! Uciekaj!!”
“Idź w pokoju Chrystusa”
“Chciałbym was wypluć”
“Mechaniczna fermentacja kory mózgowej”
“Zostawcie ich! To ślepi przewodnicy ślepych.”


Hasła pulsowały i tańczyły przed oczami Maxa. Wyglądało to jakby litery wypisane na płytach chciały z wszelką cenę zwrócić jego uwagę na siebie. Edicius poczuł wzmagający się ból w skroniach. Odwrócił wzrok w poszukiwaniu Malvina.

I zobaczył go leżał w kałuży krwi, a jego wnętrzności wypływały przez olbrzymią dziurę w brzuchu.


Tuż obok konającego Malvina stał... Stał ktoś. Max nie potrafił powiedzieć kto to. Jego zmysły odmówiły mu posłuszeństwa. Oczy patrzyły, ale nie widziały. Uszy słuchały, ale nie słyszały.

To było przerażające. Serce biło Maxowi, jak oszalała. Strach zrodzony w mózgu rozlewał się po całym ciele.

Gdy Max odzyskał zmysły w ubikacji nie było już nikogo poza nim i martwym Malvinem.


Iga Wiliams
Iga chwyciła szybko kopertę i zaczęła powoli ją otwierać. Wewnątrz szarej, poplamionej koperty znajdowały się kolejne koperty. Cholerna papierowa matrioszka.

Jednak jeden rzut oka pozwolił się Idze upewnić, że musi chronić kopertę i w spokoju zapoznać się z jej treścią. Wśród kopert były trzy białe opatrzone nazwiskami i zdjęciami. Na jednej z nich było umieszczone jej nazwisko i aktualne zdjęcie. Jedna czarna koperta na która była opatrzona jakimś urzędowym numerem oraz czerwoną pieczęcią “Top Secret”. Ostatnia koperta nosiła tytuł “Wycinki”



Iga Wiliams, David Omadrio
W tym momencie wysoki mężczyzna w garniturze zatrzymał się przy ich stoliku i spokojnym, nieznoszącym sprzeciwu głosem powiedział:
- Dobry wieczór państwu. Agent federalny Washington Struup. Proszę ze mną.
Lewą dłonią wskazał drzwi wyjściowe.
 

Ostatnio edytowane przez YellowKing : 14-05-2013 o 22:35.
YellowKing jest offline