Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2013, 18:16   #8
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
>>


G
dy tylko kapitan Trampa zaczął swoją odprawę Tomason stała na baczność jak jakiś żółtodziób. W oczach jej pojawił się strach, emocje i radość. Jeżeli ktoś jej nie znał to pomyślał by o dwóch opcjach. Pierwsza że wariatka i histeryczka. Druga opcja że jest w stanie błogosławionym. Krótko mówiąc w ciąży. Żadna z nich jednak niebyła prawidłowa. Więc skąd te emocje? Uwielbiała wszystko co lata i ma problemy z prawidłowym działaniem.

Jak tylko usłyszała nazwę i rodzaj okrętu, mina jej mówiła orzesz w mordę. Usta jej się otworzyły z wrażenia. Było widać bielutkie ząbki które wystawały z ślicznych różowych ust. Po chwili jednak dotarło do niej coś co szarpnęło jej mięśniami. Ten dreszcz przechodzący przez całe ciało był spowodowany myślą – /kto do cholery jest taki rozrzutny i nie szukał statku./- niestety szybko została wybudzona z przemyśleń różnorakich.

„- Za pół godziny wszyscy mają być przygotowani do wejścia na pokład Harvestera……

Usłyszała że idzie w drugiej ekipie podporządkowała się. Szła z Nicolayeva i Luvezzi. Dobrze też było że przedostają się standardowo mostem. Chodź nie umniejszało to ryzyka rozwarcia przejścia w najmniej oczekiwanym momencie.

Druga grupa – znajdźcie sterówkę i spróbujcie włączyć systemy statku. Jeśli chcemy dostać nagrodę za znalezienie statku musimy postępować ściśle według korporacyjnej instrukcji ratowniczej. Gra, moi drodzy, idzie o grube miliony. Dla każdego. Dlatego też przypominam, jak ona brzmi.
Przerwał mu kolejny, potężniejszy niż poprzednie łoskot uderzenia. Przez pokład Dragona przeszło wyraźne drżenie i włączyły się żółte, pulsacyjne światła awaryjne.


Po przeczytaniu procedury standardowej którą słyszeli już nie jedno krotnie „Zwarcie” delikatnie przysunęła się do swojej ekipy. Z dumą patrzyła na towarzyszy.

- Zwarcie, Luvezzi - odezwała się po briefie kapitana- "Nicko" - Wy też właźcie w skafandry próżniowe - wydała polecenie…

Anastazy pospiesznie podbiegła do zasobników w którym były kombinezony i wciskała swoje szczupłe ciało w nie. Długie blond włosy znikły pod hełmem i kombinezonem. Widać było tylko przez chwilę zielone oczy póki nie zamknęła osłony. Jeszcze tylko za pikała jej proteza nogi i silniczki krokowe wspomagające ruch nim się wytłumiły w kombinezonie.

Odgłos w nadajniku – gotowa serr…! -
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 08-05-2013 o 00:49.
Nasty jest offline