Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2013, 11:20   #1
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Pieniądz i szpada

Kopia tematu ze starego forum

Pieniądz i szpada

Postprzez Szept » 12 maja 2010, o 18:30
To skoro jest taki ładny dział to ja pierwszy tu coś nagryzmolę.
Pieniądz i szpada pomimo skrótu jaki tworzy nazwa nie jest częścią kampanii prezydenckiej
Pierwsze dwie wstępne notki zamieściłem na blogu w Polterze i na Zdziczej.
Teraz zobaczymy na nile mi wystarczy zapału żeby przenieść na 'papier' te wszystkie pomysły jakie mam

------------------------------------------------------


Re: Pieniądz i szpada

Postprzez Szept » 19 maja 2010, o 16:22
Czas bliżej przyjrzeć się miastu.

W Margamos jest wszystko co potrzebne jest miastu by przyciągać wciąż nowych poszukiwaczy przygód, rzezimieszków, awanturników i szaleńców. Jest rzeka uchodzącą do oceanu licznymi odnogami, są bagna, drzemiący wulkan, trudnodostępny od strony oceanu port, latarnie morskie, łańcuch przybrzeżnych skał, dzielnica krasnoludzką, slumsy, pałacyki, składy kupieckie, ambasady, świątynie i budowaną Wielką Bramę mająca być manifestacją potęgi imperium i bronić do niego dostępu.

Miasto zamieszkują ludzie pochodzący ze wszystkich księstw i królestw Starego Kontynentu, krasnoludzcy poddani cesarza, mieszańcy i sluby. Nie ma chyba profesji, która niemiałaby swojego reprezentanta. Mieszkają tam kupcy, marynarze, żołnierze, politycy, pełno jest rzezimieszków, którzy zbiegli z własnego kraju, desperatów chcących zacząć wszystko od początku, kapłanów, magów, tragarzy, proroków, spiskowców, etc. etc. Gdzieś pośród nich są też bohaterowie, na 90 % są ludźmi i jakieś nieoczekiwane sploty akcji wkrótce wplątają ich, w któreś z rozlicznych problemów nękających mieszkańców Margamos.

Miasto żyje dzięki handlowi, ze Starego Kontynentu przywożone jest srebro i kość słoniowa, ale również opium, którego wielkimi smakoszami stały się krasnoludy łamiąc cesarski zakaz. Rzeką Księżycową z głębi lądu przybywa głównie żywność i krasnoludzka stal. Poza bardzo urodzajną, ale niewielką ilością ziemi na stoku wulkanu Margamos całe pożywienie musi kupować od imperium.

Nowe Margamos liczy sobie zaledwie kilka dekad, jednak zamieszkuje je już około 50 tysięcy mieszkańców, 2/3 stanowią ludzie. Mieszańce i sluby stanowią niecały jeden procent.

Mieszkańcy porozumiewają się głównie swoimi ojczystymi językami. Obecna jest również przeniesiona ze Starego Kontynentu mieszanka językowa zwana językiem kupców lub językiem podróżników łącząca w sobie elementy różnych języków. Tutaj wzbogacona oczywiście o słowa zaczerpnięte z krasnoludzkiego.

Krasnoludy oddały ziemię ludziom bez wskazywanie konkretnego kraju który miał władać miastem. Cesarz traktuje wszystkich przybyszów jak przedstawicieli jednego państwa. Oczywiście rozumie różnice jakie panują między poszczególnymi królestwami, wygodniej jest mu jednak udać zdziwienie i traktować ambasadorów tak jak w danym momencie mu wygodnie. Margamos pozostaje więc we władaniu rady książąt złożonej z przedstawicieli najsilniejszych królestw Starego Kontynentu. Od kilku lat w radzie zasiadają również przedstawiciele Margamos tytułujący siebie wolnymi ludźmi. Zaledwie kilka rodzin ma status wolnych ludzi. Za wolnych uważani są również wszyscy mieszańcy, jakkolwiek zwykle są ta pogardzaną częścią społeczeństwa. Gorzej od nich potraktować można tylko bezpańskiego sluba.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem