- Zostało nadane mi miano Sung Ling. Gdzie Ling to imię.
Odpowiedział mężczyzna, gdy został zapytane o jego imię.
Mnich potem spojrzał na tę przedziwną parę, nieco zniesmaczony strojem, jak i również zbyt dużym przepychem. W zasadzie nie miał zamiaru z nimi dyskutować w tym momencie, bowiem nie chciał tracić czasu na niepotrzebną dyskusję na temat rywalek. A może sióstr bliźniaczek... jeden czort w zasadzie. Wziął więc swój plecak i nałożył na plecy, a także w dłoń chwycił kij. Na głowę zasadził okrągłą mnisi kapelusz i skinął do paladyna:
- Gdy słowo zostanie już rzeczone staje się prawdą. Tylko od człowieka zależy czy prawdą pozostanie, czy też kłamstwem nastanie. Czas jest płynny.
Potem podszedł do kobiety, nieco bliżej i spojrzał na nią. Mógł ją nieco zniesmaczyć, w końcu jego strój ciężko nazwać eleganckim: - Gdy spadają dwie krople wody, prawdziwsza jest ta pierwsza. Bowiem druga tylko naśladuje tę pierwszą. Nawet jeśli spóźniona o jedną sekundę.
Zaraz potem ruszył w stronę drzwi, nie mając ochoty słuchać dyskusji. |