Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2007, 10:07   #1
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
[Warhammer Freestyle] Druga Drużyna

Przypomnę panujące zasady:
- opisowo piszemy posty (nie jest to wielki wysiłek),
- nie sprzeczamy się z MG, chyba że popełni poważny błąd
- gramy drużynowo, nie zabijając się nawzajem i zapewniając sobie miłą zabawę,
- posty nie muszą być długie, ważne by były treściwe
- jeden post na 48 h zupełnie wystarczy zwłaszcza że ja momentami również będę mieć chwilowe przestoje
- piszemy w trzeciej osobie liczby pojedynczej zwracając uwagę na pisownię i błędy ortograficzne

Chyba wszystko. Reszta wyjdzie „w praniu”. Życzę wszystkim graczom udanej zabawy i zaczynamy...


[WARHAMMER FREESTYLE] SZYBKA ROBOTA (Drużyna Druga)

Lorinale

W Nuln byłaś przejazdem, właściwie udawałaś się do Altdorfu w celu znalezienia jakiegoś ciekawszego zajęcia. Dzisiaj rano, przechadzając się głównymi ulicami miasta zostałaś zaczepiona przez dziwnego elfa. Z tego co zrozumiałaś, twierdził, że jesteś mu potrzebna do jakiegoś zadania i że ktoś będzie będzie czekał tutaj na ciebie po zapadnięciu zmroku. Rozmyślałaś o tym zdarzeniu przez cały dzień, jednak ciekawość zwyciężyła i postanowiłaś udać się na spotkanie. Tak jak było umówione, wieczorem przyszedł po ciebie, żeby cię zaprowadzić na spotkanie. Przewodnik był milczący i nie chciał się wdawać z tobą w rozmowę, zdawało ci się nawet, że się bał. Przez chwilę kluczyliście mniejszymi i rzadziej uczęszczanymi uliczkami Nuln, gdy mężczyzna wskazał na jeden z rozpadających się budynków.
- Dalej nie idę - stwierdził i nim zdążyłaś zareagować, już go nie było.
No cóż, raz się żyje. Zniknęłaś w budynku i po chwili błądzenia trafiłeś na mały, nieoświetlony pokoik. Stał tam elf, którego spotkałaś rano. W ręku dzierżył coś ciężkiego, lecz nie widziałaś dokładnie co. Po chwili usłyszałaś za sobą kroki, gdy się odwróciłeś, jakiś mężczyzna stanął za tobą.
- Witam was - powiedział elf. - Jeszcze nie jesteśmy w komplecie.

Aldric

W Nuln zatrzymałeś się w poszukiwaniu jakiejś pracy, lecz ostatnio panowała tutaj posucha na zajęcia dla ludzi o twoim fachu. Siedząc w karczmie i żłopiąc piwo za ostatnie pieniądze, podszedł do ciebie elf, który powiedział że potrzebuje twoich usług i żebyś spotkał się z kimś w karczmie po zmroku. Przyjąłeś te słowa jako dar losu i tak jak było umówione, wieczorem przyszedł ktoś po ciebie, żeby cię zaprowadzić na spotkanie. Przewodnik był milczący i nie chciał się wdawać z tobą w rozmowę, zdawało ci się nawet, że się bał. Przez chwilę kluczyliście mniejszymi i rzadziej uczęszczanymi uliczkami Nuln, gdy mężczyzna wskazał na jeden z rozpadających się budynków.
- Dalej nie idę - stwierdził i nim zdążyłeś zareagować, już go nie było.
No cóż, raz się żyje. Wszedłeś do budynku i po chwili błądzenia trafiłeś na mały, nieoświetlony pokoik. W drzwiach stała jakaś kobieta, a w pokoiku elf, którego spotkałeś w karczmie. W ręku dzierżył coś ciężkiego, lecz nie widziałeś dokładnie co. Po chwili usłyszałeś za sobą kroki, gdy się odwróciłeś, kolejna osoba stanęła za tobą.

Rudgar Fehr

Do Nuln przyjechałeś wczoraj, właściwie bez jakiegoś konkretnego celu. Wynająłeś pokój w małej karczmie na obrzeżach miasta i gdy po długim spacerze wróciłeś do niego, na łóżku zobaczyłeś wiadomość:

„Potrzebujemy kogoś takiego jak Ty. Sowicie płacimy. Czekaj na naszego przewodnika do zachodu słońca”.

Wiadomość wydała ci się dziwna, jednak brak zajęcia spowodował że zacząłeś mocno zastanawiać się nad tym krótkim listem i coraz mocniej cię on intrygował. Poczekałeś do zachodu słońca i rzeczywiście, zjawił się starszy mężczyzna, który nakazał ci byś z nim poszedł. Przewodnik był milczący i nie chciał się wdawać z tobą w rozmowę, zdawało ci się nawet, że się bał. Przez chwilę kluczyliście mniejszymi i rzadziej uczęszczanymi uliczkami Nuln, gdy mężczyzna wskazał na jeden z rozpadających się budynków.
- Dalej nie idę - stwierdził i nim zdążyłeś zareagować, już go nie było.
No cóż, raz się żyje. Wszedłeś do budynku i po chwili błądzenia trafiłeś na mały, nieoświetlony pokoik. W drzwiach stały jakieś dwie osoby, a w pokoiku czarnoskóry elf, którego ujrzałeś po raz pierwszy w życiu. W ręku dzierżył coś ciężkiego, lecz nie widziałeś dokładnie co. Chwilę potem za tobą pojawiła się kolejna osoba.


Dwarfen Longbread

Dawno już nie miałeś żadnego dobrego zajęcia, więc gdy tylko spotkałeś w karczmie pewnego mężczyznę, który zaproponował ci wynajęcie twego topora zgodziłeś sie bez wahania. Miałeś zaczekać do zmroku na przewodnika apotem udać się z nim we wskazane miejsce. Istotnie, tuż po zachodzie słońca zjawił się starszy mężczyzna, który nakazał ci byś z nim poszedł. Przewodnik był milczący i nie chciał się wdawać z tobą w rozmowę, zdawało ci się nawet, że się bał. Przez chwilę kluczyliście mniejszymi i rzadziej uczęszczanymi uliczkami Nuln, gdy mężczyzna wskazał na jeden z rozpadających się budynków.
- Dalej nie idę - stwierdził i nim zdążyłeś zareagować, już go nie było.
No cóż, raz się żyje. Wszedłeś do budynku i po chwili błądzenia trafiłeś na mały, nieoświetlony pokoik. W drzwiach stały jakieś dwie osoby, a w pokoiku czarnoskóry elf, którego ujrzałeś po raz pierwszy w życiu. W ręku dzierżył coś ciężkiego, lecz nie widziałeś dokładnie co.

- To już wszyscy, więc możemy zaczynać...Rozgośćcie się - powiedział elf. - Mam dla was bardzo proste zadanie. Musicie pozbyć się niewygodnej osoby, która stanowi zagrożenie nie tylko dla nas ale i dla egzystencji całego Imperium. Dwieście koron płatne po wykonaniu zlecenia, teraz pięćdziesiąt i w razie potrzeby pomoc. Macie jakieś pytania? Aha... Mahnagor jestem.



W pierwszym poście opiszcie swoich bohaterów i ewentualne działania.
 
Kenshi jest offline