Do karczmy "Czarny Lotos" spokojnie wkroczyła niewysoka, szczupła osóbka. Dziewczyna była młoda, wyglądała na oko na jakieś 72 lata. Ciemnoblond włosy miała związane w króciutką kitkę, a zawadiacko przycięta grzywka przesłaniała prawe oko. Ubrana była w obcisłe spodnie z brązowego płótna, nieco przydużą koszulę wciśniętą do spodni spiętych paskiem ze srebrną ozdobną skrzączką. Na ramiona miała dodatkowo narzucony płaszcz z ciemnozielonego materiału idealnie pasujący kolorystycznie do jej dużych oczu. Na nogach miała wysokie, czarne buty z miękkiej skóry na niedużym obcasie. Przez prawe ramię miała nonszalancko przewieszony plecak, w którym zapewne nosiła cały swój dobytek. W dłoni dzierżyła kostur, który po części mógł zdradzać jaką profesją się zajmuje. Elfka była bardzo ładną młodą kobietą a nieduży nosek podkreślał jej oryginalną urodę.
"Co za gbur", pomyślała gdy mężczyzna który własnie siadał przy stoliku uderzył ją barkiem przy wejściu do karczmy. "Chętnie bym go trochę podsmarzyła, może nauczyłby sie jak traktuje się kobiety", uśmiechnęła się w myślach.
Szła powoli choć pewnie przeciskając sie między stolikami. W końcu usiadła przy jednym ze stolików. Plecak uderzył o podłogę, a Seriade westchnęła zmęczona. Nie czekała długo na kogoś, kto zwróciłby na nią swoją uwagę. Podeszła do niej jedna z kelnerek. Wymiana zdań między nimi była krótka. Gdy kelnerka sobie poszła, Seriade była uboższa o kilka srebrników i wyraźnie poirytowana. Kiedy jednak na stół wjechało pełne zamówienie uspokoiła się i zaczęła jeść podany posiłek obficie popijając mlekiem. Kiedy cała porcja jajecznicy zniknęła bez śladu dziewczyna zadowolona usiadła wygodniej na krześle zakładając lewy łokieć za oparcie, a w prawej dłoni wciąż dzierżąc szklankę mleka. Rozejrzała się po gościach gospody, dostrzegając w kącie sali elfa w burgundowych szatach, który zwrócił przez chwilę jej uwagę.
Skupiła się w końcu na słowach dziewczyny... Zaraz, jak ona miała? Aha! Maeve! Tak, Maeve... Skupić się na słowach dziewczyny i rozważyć jej propozycję. Poważnie ją rozważyć. Fundusze się kończyły, a elfka nie miała w sumie żadnej konkretnej roboty na oku... Poza tym studentka Kolegium Ognia powinna zdobywać nowe doświadczenia... Uśmiechnęła się do siebie w duchu, po czym nagle dojrzała Maeve. Coś tu się kroiło... Seriade postanowiła poczekać. Wszak i tak miała się spotkać z Maeve dzisiejszego wieczoru więc jeżeli spotkają się wcześniej to chyba nic się nie stanie. Tym bardziej, że Seriade miała zamiar przyjąć propozycję Maeve i podjąć się zleconej pracy. Siedziała dalej na swoim miejscu zamawiając drugą szklanke mleka i czekając. Maeve prawie na pewno niedługo ją zauważy. Siedziała przecież na widoku. |