Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2007, 14:47   #1
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Wprowadzenie: Anioły Prędkości

Los Angeles, 22 April 2007


[center:f851869779]City of Angels[/center:f851869779]

Miasto położone na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, liczące około 3,844,829 mieszkańców w 2005 roku, rozciągające się na 498 milach kwadratowych. Kalifornia.
Różne jak jego mieszkańcy, ostatnio doświadcza wielu wstrząsających zjawisk. Ukryty Świat jest tu zbyt rozproszony i zbyt skłócony, by działać równie regularnie i normalnie jak gdzie indziej – lub jak zwykli obywatele mieszkający tutaj.
Od kilkunastu dni czuć już skutki miesięcznego deszczu i przechodzących burz. Podczas gdy śpiący widzą nawałnice, ulewy, to magowie dostrzegają zwarcia i wyładowania Paradoksu. Inni twierdzą, że niezwykłości są sprawką aniołów.

Gotycka architektura amerykańskiego city, czerpanie z różnych innych form, neo-neo-gotyk przelewa się miejskimi korytarzami. Wiatry między blokami budynków szaleją, nawet czasami powodując liczne wybicia szyb przedmiotami.
Fala włamań, zniszczeń rekonstrukcyjnych oraz remonty to niemalże codzienność dużego molocha. Jako Centrum rozrywki, ruchomych obrazków oraz poniekąd filmu – staje się malowniczym miejscem, lecz poszarzanym przez ostatnie działania.



[center:f851869779]I have a dream, a song to sing
To help me cope with anything
If you see the wonder of a fairy tale
You can take the future even if you fail
I believe in angels
Something good in everything I see
I believe in angels
When I know the time is right for me
I'll cross the stream - I have a dream

I have a dream, a fantasy
To help me through reality
And my destination makes it worth the while
Pushing through the darkness still another mile
I believe in angels
Something good in everything I see
I believe in angels
When I know the time is right for me
I'll cross the stream - I have a dream
I'll cross the stream - I have a dream

I have a dream, a song to sing
To help me cope with anything
If you see the wonder of a fairy tale
You can take the future even if you fail
I believe in angels
Something good in everything I see
I believe in angels
When I know the time is right for me
I'll cross the stream - I have a dream
I'll cross the stream - I have a dream

ABBA, “I have a dream”[/center:f851869779]



1880 Academy Dr. Los Angeles, CA

Dzień wstawał leniwie, ociągając się z własnego, nocnego płaczu, zostawiającego ślad wszędzie na terenach miasta. O dziwo, po raz pierwszy od ponad miesiąca, przestał padać deszcz i zrobiło się słonecznie.
Zacisze okolicy sprawiało doskonałe wrażenie wyważenia i doboru sytuacji do czasu. Każda istota budziła się powoli, słychać było tylko czasami śpiew ptaków oraz dość cicho prace prowadzone nieopodal.

John, Aleksander oraz Jeremy byli w domu razem z Francis. Trzy koty krzątały się w domu, reszta również. Francis usłyszała dźwięk dzwonka i poszła otworzyć.

Leo

Stał przed drzwiami do jej mieszkania i wahał się długo. W końcu nacisnął przycisk dzwonka. Usłyszał dźwięk zamka. Pojawiła się w drzwiach jej twarz. Nadal wyglądała prześlicznie. Nic się nie zmieniła od tamtej pory. Uśmiechnął się i właśnie miał powiedzieć coś do niej, ale głos uwiązł mu w gardle.
Za jej plecami bowiem pojawił się jakiś doskonale zbudowany mężczyzna, o trudnym do określenia wieku, być może przed trzydziestką tylko z lekką siwizną, ubrany tylko w szlafrok i kapcie.
- Francis, kim jest u diabła ten gość? – w jego głosie dało się wyczuć nutkę groźby.
Wtedy coś zaświtało mu w głowie. Gdzieś już kiedyś spotkał tego człowieka…

Francis

- Witaj Leo - powiedziała Francis, mało zdziwiona twoją obecnością na jej progu - Proszę, wejdź, właśnie zaparzyłam herbatę imbirową. Poznaj mojego lokatora Johna, czy wy się znacie?


Teraz najlepiej, by odpowiedział John. Jeremy oraz Aleksander chodzą gdzieś po domu, zatem najodpowiedniejszym wyjściem byłoby porozmawiać z Rhamoną o mieszkaniu, albo też skorzystać już z jej deskrypcji wyglądu – i opisać, co aktualnie robią postacie.
 
Solfelin jest offline