Cała trójka mogła widzieć siedzącą w cieniu karczmy postać. Jej twarz skryta była pod kapturem. Po prezentacji wszystkich osób podniosła się z gracją. Teraz mogli ujrzeć, że była to kobieta. Jej strój przylegał do jej ciała idealnie, przez ramię przerzuciła długi elficki łuk, a na ramieniu miała założony kołczan pełen strzał. Przy pasie zaś miała torbę. W cholewie buta ukryty miała nóż. Spojrzała na wszystkich obecnych, spojrzała na zleceniodawce. Po czym odrzuciła kaptur z głowy. -Jestem Spokój Lasu. -czarnowłosa elfka spojrzała na zebranych srebrnymi oczami. -Jestem łuczniczką i będę chroniła wasze tyłki w razie niebezpieczeństwa.
Dodała i przyglądała się im, nie była przyzwyczajona do podawania swojego prawdziwego imienia. Tak było lepiej.
Poprawiła niesforny kosmyk włosów i wyciągnęła dłoń do elfa. Jej spojrzenie mówiło jasno. "Układaliśmy się tak? Nikt nic nie wie do czasu, aż ta przygoda się nie zakończy. Tak będzie lepiej i dla Ciebie i póki co dla mnie." -Moje honorarium poproszę. Trzeba się przygotować do drogi.
__________________ "Wszyscy mamy swoje anioły, naszych opiekunów. Nie wiemy jaki przybiorą kształt. Jednego dnia mogą być starcem, innego małą dziewczynką. Ale nie dajcie się zwieść pozorom- mogą być groźne jak smok. Jednak nie walczą za nas, przypominają nam tylko, że to nasze zadanie.Każdego kto tworzy własne światy."
Ostatnio edytowane przez Luphinera : 20-05-2013 o 23:58.
|