- Elf za tyłkiem, to oznaka rychłej śmierci! Niech cię więc nie zobaczę za mymi plecami! - burknął khazad, słysząc kolejną długouchą. - I co to, do piździelca krowiego, za imię?! - odwrócił się na pięcie, po czym splunął siarczyście na karczemne dechy. - Opiździeje na tej wyprawie! Grimnirze, dodaj mi sił! Dodaj mi sił bym… - dało się jeszcze słyszeć jego biadolenie, jak odchodził.
Po chwili usiadł przy ławie, czekając na resztę najemnej kompanii. Do lasu musieli się dobrze przygotować. Przeklęte lasy! - Karczmarz piwa! Ino prędko! Najlepiej dwa! - przygotowania się zaczęły.
Ostatnio edytowane przez AJT : 20-05-2013 o 21:16.
|