Ja jeśli miałbym porównywać do czegoś Nemezis to bardziej do mieszanki space opery i Warhammera 40.000. Walki z hordą przy użyciu ciężko opancerzonych oddziałów o różnych nazwach, barwach, sztandarach i psychologii. Od razu mi się z tym kojarzy
Do tego wszechmocne bóstwa których teoretycznie nie da się pokonać od razu wskazują mi na powiązanie z Zewem Cthulhu. Jak widać każdy widzi w Nemezis inne skojarzenia, co chyba tylko podkreśla jak odmiennie można ten setting traktować
Zastanawia mnie tylko jedno co napisałeś Aschaar:
Cytat:
Problem w tym, że te wszystkie "dodatki" i tak w Fading Suns występują i są tam "naturalną" częścią systemu... Jedyne, co odróżnia "Nemesis" od "Fading Suns" to brak "magii" (psioniki / teurgii). Które - wydaje mi się - ciężko wtłoczyć w mechanikę Savage Worlds...
|
Wydaje mi się, że źle zrozumiałem ten cytat. Z pierwszej części wnioskuje, że w Słońcach nie ma psioniki (bo w Nemezis jest jej mnóstwo, z całą szczegółowo opisaną mechaniką i sporą listą mocy i ich konsekwencji). W drugiej jednak widzę słowa o trudności wtłoczenia tych elementów do SW. Nie wiem czy rozumieć, że Twoim zdaniem w Nemezis nie ma psioniki, czy, że jest niedopracowana, czy jak powinienem to rozumieć? :P Niestety za krótko grałem w ten setting by ocenić działanie psionów w pełni, jednak ryzyko jakie niesie używanie przez nich mocy, duża lista zdolności i bardzo ciekawe efekty, mnie osobiście bardzo zachęcają do używania takich postaci w sesjach