Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2013, 20:45   #9
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- Podejrzaną? Konkretną? - Brender nie krył zaskoczenia, a nawet trochę je podkolorował. W jego umyśle powstała brzydka hipoteza, ale żeby ją zweryfikować musiał znależć się sam na sam z nadispektorem, . - Poza zeznaniem jednego świadka, nie ma żadnych wskazań na kuriera DHL, czy na sam DHL. Samochód nie musiał być nawet kradziony... Nie wiem jak jest w Polsce, ale w Austrii firmy spedycyjne posiadają ajencje i praktycznie każdy kurier prowadzi ajencje danego spedytora. Kiedy kurier zmienia spedytora z którym współpracuje często nie przekleja od razu oznaczeń, tylko zrywa część, czasami nawet używa jeszcze uniformów poprzedniego... Tu nie można wykluczyć tej samej sytuacji. Świadek mógł widzieć samochód takiego kuriera, który właśnie zmienił pracodawcę. Stąd moje pytanie jest szersze - czy jakakolwiek firma spedycyjna dostarczyła pod wskazany adres jakąkolwiek przesyłkę? - postanowił już nie polemizować z pomysłem zabierania techników... Przesunął palcem po telefonie i wybrał numer przechowalni:
- Witam serdecznie, Tomasz Brender, komenda rejonowa policji Warszawa VII. W związku z prowadzoną sprawą mam pytanie, czy pan Wawrzek wynajmuje u państwa skrytkę?
Głos po drugiej stronie słuchawki należał do tych przyjemnych. W dodatku żeński.
- Nie udzielamy takiej informacji dla osób innych niż właściciele. Proszę podać nazwisko, pesel oraz numer identyfikacyjny.
- Przepraszam, nie dosłyszałem pani nazwiska... - odbił piłeczkę Thomas zastanawiając się po co panience numer pesel...
- Renata Niczyńska, City Self Storage - odparła. - Jeśli nie jest pan klientem a chciałby pan u nas wynająć miejsce dla swoich rzeczy to nie ma problemu. Jeśli chce się pan dowiedzieć, czy ktoś jest naszym klientem, to takich informacji osobą postronnym nie udzielamy. Chyba że podadzą nazwisko, pesel oraz numer identyfikacyjny. W każdym innym przypadku proszę o kontakt osobisty w naszym punkcie w Alei Krakowskiej lub Ostródzkiej.
- Chyba się trochę nie zrozumieliśmy. O informację proszę w imieniu polskiego wymiaru sprawiedliwości, nie jako osoba postronna... Oczywiście, jeżeli uważa pani, że zamiast udzielić mi prostej odpowiedzi, abym nie musiał tracic czasu swojego i prokuratora jeżdzeniem w dwa miejsca, woli pani twardą gre, to nie ma problemu - pojawie sie z kompletem nakazów i państwa firma oficjalnie stanie się stoną w sprawie. Na moim biurku leży klucz do jednej z waszych skrytek, podejrzewam, że skrytka należy do pana Wawrzeka. Prędzej czy później ustalę czy to prawda, nawet jak miałbym każdego z pracowników wezwać na przesłuchanie i zdobyć nakaz otwarcia każdej jednej waszej skrytki... Tylko czy o to nam chodzi? Prosze mi pomóc - czy nazwisko Jan Wawrzek figuruje na liście waszych klientów? Jeżeli tak to w której lokalizacji?
- Rozumiem, że o to chodzi. Jednak niestety nie mogę pomóc - oficjalnie takie informację mogę podać jeśli wpłynie oficjalne pismo lub ktoś pojawi się osobiście. Na telefon takie informacje nie są udzielane. Dla dobra klienta. - Kobiecy głos po drugiej stronie był nieugięty, ale bez cienia złośliwości czy złej woli.
- Dobrze, do zobaczenia zatem. - odparł Thomas i dorzucił jakąś grzecznościową formułkę. Zostawało więc dalej 50% szans na trafienie... jeżeli skrytka należała do denata.
===

Eliza jak dotąd nie odezwała się ani słowem. Podpierała plecami ścianę i wyrobionym ruchem kciuka śmigała po ekranie smarfona potwierdzając tym samym, że przynależy już do młodego pokolenia, które po wyjściu z łona matek przykleja pulchne niemowlęce palce do wszelkiej maści urządzeń elektronicznych a później ich poziom uzależnienia już tylko rośnie.
- Na posesji numer 30 C, przy Łyszkiewicza, dokładnie po przeciwnej stronie miejsca zdarzenia na furtce i bramie wiszą tabliczki firmy ochroniarskiej. Poszperałam w googlu i znalazłam logo. Grupa Juwentus. Napisane, że obiekt monitorowany, więc chyba warto zapytać czy są zachowane taśmy z samego pożaru. W dole ulicy, pod 26, jest jakiś osiedlowy sklep. Tam też widać kamerę. Niby dość daleko od numeru 29, i pod takim kątem, że nie widać samego budynku ale jeśli jakaś furgonetka DHL’u tamtędy przejeżdzała to musiała się nagrać. Warto chyba sprawdzić panie nadkomisarzu? - zamiast na twarz Ziętka spojrzała na jego buty. - No chyba, że dojechała od strony Działyńczyków. To wtedy zostaje jeszcze monitoring sąsiada.

Ziętek cały czas patrzył na Brendera i oceniał problem. Chyba jeszcze nie za duży, na razie tylko się popisuje. Czekał jeszcze na profilerkę, ale na razie nie odzywała się wiele ani na oficjalnej odprawie ani teraz. Spojrzał na Plecaka, i pochylił się aby zerknąć na jej smartfona.
- Rzeczywiście, chyba coś mamy ciekawego. Pytanie czy nagranie się jeszcze zachowało, ale to trzeba sprawdzić. Jeden i drugi. Hmm ulica dość wąska, nawet jak jechał od przeciwnej strony to nie miał jak zawrócić, więc pewnie pojawiał się z obu stron. Wypytamy dzielnicowego o inne możliwe kamery, on będzie znał teren najlepiej.
Zanotował nazwe sklepu w notesie, z teczki wyciągnął plan miasta by porównać dojazd i odległości pomiędzy Komendą, Łyszkiewicza a centralą City Self Storage.
- Dobrze. Ja na miejsce zdarzenia, pan Brender i technicy do skrytek po ustaleniu konkretów - analityk dalej wisiał na telefonie. - A Panie?

- Panie nadkomisarzu? - Eliza znów zwróciła się do oficjalnego samca alfa, a w każdym razie do czubków jego butów. - W raporcie pisało, że jedyną żyjącą krewną Wawrzeka jest siostra mieszkająca od 12 lat w Montrealu. Nie ma ani słowa czy ktoś ją powiadomił o śmierci brata. Na pogrzebie jej nie było ale przecież jest jedyną żyjącą krewną i spadkobiercą. Może warto by się z nią skontaktować telefonicznie? Zapytać o relacje. Może się przed śmiercią odezwał. To pewnie nie jakieś priorytetowe - zająknęła się - ale... tak sobie myślałam.

- Można - skrzywił się lekko. - Jak ustalimy kontakt do niej to dlaczego nie. Nie utrzymywali ze sobą szczególnie ciepłych stosunków, ale może powie coś o czasach kiedy Wawrzek służył jeszcze w Policji. Na razie jednak ważniejsze sprawy.
Inicjatywę było jakoś widać, zobaczymy jak będzie dalej.

- No... to może ja pojadę z panem i popytam o ten monitoring? Z sąsiadami porozmawiam? - aspirant Popiołek miała ton wywołanego do tablicy ucznia, który nic a nic nie jest pewien czy podaje właściwą odpowiedź na pytanie. - Albo... - dodala szybko, asekuracyjnie - raczej wezme ten drugi adres CSS? Najwazniejsze to zlokalizowac skrytke Wawrzaka.
 
liliel jest offline