Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2013, 17:24   #9
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Poza przestojami, które wybijają z rytmu i utrudniają wejście w rytm i są czynnikami właściwie niezależnymi bo życie swoją drogą idzie całość oceniam dobrze.


Choć jak patrze na założenia to ich naprawdę nie zrealizowaliśmy. Wyścigu z czasem nie odczuwałem. Może z przyzwyczajenia z gier komputerowych gdzie mimo stwierdzenia „wioska jest właśnie teraz atakowana” można wykonać wcześniej cały główny wątek a atak się nie ruszy.
Za to wyszła (moim zdaniem) opowieść drogi gdzie droga jest ważna a nie sam cel. (taka lakoniczna forma finału dodatkowo wspiera moją tezę!) Liczą się zdarzenia i zwiedzanie miejsc na trasie, a tutaj mieliśmy co robić i robiliśmy skutecznie oraz jak pamiętam z szansą na widowiskowość więc fajnie było. Skoro było fajnie i nie wiedziałem, że idziemy bokiem to z mojej perspektywy w większości wyszło dobrze.


Wątek Róży nie wyszedł dla mnie, i reszty co się oddzieliła bo nas nie było przez pewien okres. Dwa co ważniejsze, bo w miarę wypracowaliśmy kompromis na wstępie i nie działo się nic by go zburzyć. Powrót do klatki tylko chyba umocnił kompromis.


Od Błot (dobrze pamiętam Błota były po Widłach a nie przy klasztorze?) wszedł dla mnie osobiście zaskakujący rytuał z tokiem myślowym:
Podpucha żyje główny magik. Osz w mordę jest źle, ale pewnie na ostatnią chwilę do nas wróci bo jak ma się mi to udać? Przecież MG by chyba nie zakładał wykonania niemożliwego.
I jednak zakładał i się udało co było dla mnie zaskoczeniem.
Zgadzam się tutaj źli współgracze nie chcieli dać PP na rytuał
Oraz spodziewałem się stworów w klasztorze jak z obcego a nie chodzących kawałków mięsa. Choć były dość ohydne i plugawe.


Co do innych graczy to wspomnę tylko Cohenie a konkretnie jego postaci. Z powodu postaci Vogla mam szczególną nadzieję, że szef postanowi zrobić kontynuacje by mocą dobra, miłości(tej ogólnoludzkiej i braterskiej a nie homoseksualnej) i przyjaźni nawrócić na ścieżkę prawości!
 
Matyjasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem