- Tak taż nie traćmy czasu i idźmy.
Odpowiedział tylko, stukając niemalże bezgłośnie po piaszczystej powierzchni kijem. Starał się mieć oczy szeroko otwarte, wyglądając jak krucha jest cywilizacja i jak ci, co kiedyś rządzili łatwo mogą upaść, pozostawiając jednak po sobie pewną spuściznę.
- Służba bogom. Pozwól, że zadam ci pytanie. Powstała taka sytuacja: twoi przełożeni wydali ci polecenie: wieszczowie powiedzieli, że kobieta urodziła dziecko, które w przyszłości stanie się potężnym czarnoksiężnikiem, niszczącym świątynie twojego bóstwa. Z czasem się okazuje, że był to twój brat z tej samej matki. Co więcej, napada ich banda niedźwiedziożuków. Co byś w takiej sytuacji uczynił? |