Wstała i powoli podeszła do złączonych stołów. Odsunęła krzesło, ale zanim na nim usiadła zrzuciła z głowy kaptur, rozpięła klamrę spinającą płaszcz, zdjęła go i przwiesiła przez oparcie. Spojrzała krótko na obecnych czarnymi oczami, i wtedy mogli dokładnie obejrzeć jej twarz o regularnych, szlachetnych rysach i dość chmurnym obliczu.
Kobieta miała bardzo ciemną cerę, prawie czarną.
Usiadła wygodnie na krześle i tym razem patrzyła już na innych z lekkim zaciekawieniem. Gdy zlustrowała ich wzrokiem wróciła do obserwowania swoich dłoni.
-hm.... - mruknęła cicho pod nosem.
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |