Nie zadawajcie pytań. I tak nie zrozumiecie.
Nie zatrzymywał się, poczekał aż wszyscy wejdą na transportowiec, i wystrzelił z nowymi więźniami, z ulgą stwierdzając, że opuściło go uczucie pustki.
Przez chwilę leciał pomiędzy płonącymi wierzowcami NYC, po czym opuścił miasto, i wyleciał na dalekie pustkowia stanu New York. Opuścił powoli statek, i wylądował gładko tuż za miastem. |