Post wspólny kanna, Aschaar - Dzień dobry. Chcielibyśmy się widzieć z panią kustosz doktor NIKLEWSKĄ - “Bardzo po polsku Brender” - pomyślał Tomasz kontynuując - Nie jesteśmy umówieni, ale to zajmie tylko chwilę. - postanowił przynajmniej teraz nie podawać celu wizyty. Adresów z mapy mieli w sumie cztery. Nawet informacja o tym co się tam kiedyś znajdowało byłaby pomocna i zamiast grzebać w sieci i posiłkować się wikipedią... Można było zapytać u źródła... Julia usmiechnęła się tylko, pozwalając działać Tomaszowi. Założyła, że panie z recepcji chętniej otworzą się przed przystojnym mężczyzną. Zawsze to jakaś rozrywka, w tym zatęchłym muzeum. - Dzień dobry - odparła recepcjonistka. - Tutaj niewiele mogę pomóc, skoro państwo nie byli umówieni. Jeśli potrzeba to możemy zadzwonić i umówić państwa na konsultację z panią doktor.
- Czy mamy rozumieć, ze pani doktor Niklewskiej nie ma teraz w muzeum? - dopytała Julia. - Jest, jak najbardziej jest tylko że może odbywać teraz umówione konsultacje lub zajmować się eksponatami. Ponieważ pani Niklewska zastrzegła sobie wcześniejsze umawianie, to widocznie ma ku temu powody - z uśmiechem powiedziała kobieta przestawiając jednocześnie stojak z długopisami na kontuarze.
Tomasz miał nadzieję, że nie wygląda jak przysłowiowy głupik... Już po raz drugi dzisiaj miał wrażenie, że odbija się od jakiejś ściany głupoty, czy raczej niechęci... - Rozumiem zatem, że możemy sprawdzić czy pani kustosz jest w Muzeum i czy będzie mogła poświęcić nam dosłownie kwadrans?
Recepcjonistka sięgnęła po telefon. Sprawdziła coś pod blatem i wystukała numer. Chwilę czeka patrząc się z uśmiechem na dwójkę policjantów. Wreszcie jakiś głos w słuchawce odzywa się. Na to starsza pani mówi: - Dzień dobry pani doktor. Jacyś państwo do pani. Chcieliby się umówić na konsultację - w odpowiedzi na to znów dało się słyszeć rozmowę przez słuchawkę. Niewyraźną, ale niewątpliwie kobiecą. Starsza pani wyciąga w stronę Tomasza rękę ze słuchawką: - Proszę, pani doktor jest na linii...
Tomasz uśmiechnął się promiennie do recepcjonistki i przyłożył słuchawkę do ucha: - Witam serdecznie, pani doktor, mamy krótkie pytanie dotyczące urbanistyki Warszawy... Czy możemy się spotkać - dosłownie na kwadrans? To dla nas niezwykle ważne...
Po drugiej stronie nie było przez chwilę nic słychać. Jedynie w tle pobrzmiewało kucie i stukania. - Jeśli kwadrans to dobrze. Akurat tyle czasu mam do spotkania. Proszę powiedzieć na recepcji to skierują pana do mojego gabinetu.
Tomasz oddał słuchawkę i przekazał to, co powiedziała pani doktor. Oboje zostali skierowani do pokoju numer 12. Przeszli obok zejścia na dół i przeszli ozdobnymi schodami na górę. Na pierwszym piętrze kamienicy łatwo było znaleźć wskazany pokój. Tabliczka na drzwiach nie zostawiała wątpliwości: “Dział Planów i Rysunków Architektonicznych”. Pozostało zapukać i wejść do środka. - Witam państwa. Mamy parę minut więc proszę powiedzieć, co to za ważna sprawa dotycząca planów - pani doktor wyglądała na kobietę po pięćdziesiące. Starannie ubrana, z kokiem na głowie i miłym głosem. Obrączka na palcu to był jedyny dodatek do szarego kostiumu. W chwili wejścia dwójki policjantów stała akurat przy biurku i patrzyła na rozłożony na nim rulon papieru, które przypominał w rysunku plan miasta.
Julia najpierw rzuciła okiem na plan, rozłożony na biurku, a dopiero potem przedstawiła siebie i Brendera: - Na wstępie chciałam, pani doktor, serdecznie przeprosić za zachowanie mojego towarzysza. Niestety, dopuścił się niejakiego nadużycia - panie na recepcji świetnie wywiązują się że swoich zadań i nieustępliwie bronią dostępu do pani. - Nie przyszliśmy rozmawiać o planach.
- A przynajmniej nie tylko o planach - uzupełnil Tomasz. Mieli trzy punkty w Stolicy... zamierzał dodać jeszcze dwa w okolicy i o wszystkie razem zapytać panią kustosz... ciekawe czy cokolwiek będzie widziała w nich ciekawego? - To w takim razie co panstwa do mnie sprowadza skoro nie tylko plany? - zapytała pani doktor, ale bez cienia złośliwości czy ewidentnej uszczypliwości. - Jesteśmy z policji - Tomasz wyciągnął blache - chcieliśmy zapytać czy zna pani tego mężczyznę? - pokazał kobiecie telefon z wyświetlonym zdjęciem - To Jakub Wawrzek. Prywatnie kolekcjoner dokumentów i starych planów... Czy kontaktował sie może z panią, korzystał z pomocy, zasobów? Jeżeli tak, to czy może wie pani czym dokładnie się interesował?
Kobieta popatrzyła na zdjęcie i pokręciła głowa przecząco: - Niestety nie. Nie widziałam tego człowieka wcześniej.
- Rozumiem... - pozostał jeden daleki strzał - moje pytanie związane z Warszawą jest dość nietypowe - co wiąże park na Solcu z Balatonem? Wiem to dziwne pytanie, ale ta zagadka nurtuje mnie od jakiegoś czasu... Taka jeszcze studencka gra... - Tomasz uśmiechnął się jakby z zażenowaniem. Zadał zupełnie inne pytanie niż zaplanował, ale skoro Wawrzek nigdy tu nie był to było ono tylko atrapą dla podtrzymania wcześniejszej wypowiedzi - Co ciekawego jest w historii tych dwóch miejsc? Jasne, że można było kopać w wikipedii, ale skoro pod ręką był specjalista... - To dość dziwne pytanie. I prawdę powiedziawszy to nie wydaje mi się by te dwa miejsca były jakoś ze sobą powiązane. Architektonicznie i historycznie to diametralnie różne miejsca. Nie wiąże je historia - bliższa ani dalsza. Nie są to też twory podobnie w budowie czy czymś takim. Niestety, w tej zabawie również nie będę w stanie pomóc.
- Dziękuję - w połączeniu ze speszoną miną Tomasza brzmiało bardziej jak przepraszam". Mężczyzna spojrzał z ukosa na Julię - być może ona miała jeszcze jakieś pytania...
Pani psycholog jednak zdawała się bardziej pochłonięta odczytywaniem i analizą mowy ciała niż werbalną rozmową, która w zasadzie - od chwili ustalenia faktu nieznajomości ze Wawrzekiem - dążyła do nikąd.
Julia delikatnie się uśmiechnęła i Tomasz uznał, że nie ma pytań. To również znaczyło, że nie zaobserwowała żadnych niepokojących sygnałów, albo - przynajmniej - nie zamierzała ich teraz poruszać. - Bardzo dziękujemy pani doktor za poświęcony czas. - zakończył rozmowę Brender i po chwili specjaliści znaleźli się na muzealnym korytarzu.
Ostatnio edytowane przez Aschaar : 10-06-2013 o 11:21.
Powód: update
|