Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2013, 22:25   #5
Irregular
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Pierwszym, co rzuciło się w oczy Laurenora, była duża ilość i różnorodność ochotników do pomocy krasnoludom. Albo przyciągnęła ich ciekawość, albo, co bardziej prawdopodobne, krasnoludzkie pieniądze. Miłym akcentem był fakt, że nie okazał się jedynym elfem w drużynie. Zawsze milej być przezywanym z powodu rasy, jeśli nie jest się samemu. Mniej bolą obelgi rozdzielone na więcej osób.

I tu wracamy do istotnej kwestii, myślał Laurenor z zawrotną szybkością, równolegle do wypowiedzi Kardela. ,,Logika wskazuje trzy sposoby zachowania się w mieszanym rasowo towarzystwie. Raz, podkreślać na wszystkie sposoby swoją odrębność i egzotykę - odrzucamy, może gdybym parał się magią... to byłoby co innego, teraz to wyjdzie po prostu śmiesznie. Dwa, ignorować kwestie rasowe i zachowywać się jak zwykle - wykluczone. Nie umiem ignorować rasy. Trzy, podkreślać wspólnotę z resztą, na przykład poprzez język i kulturę Imperium. I to mi pozostaje. "

Cały ten wywód zajął mu ledwie kilka sekund. A potem cierpliwie wysłuchał krasnoluda i odpowiedział głosem zupełnie wyzbytym z elfiego akcentu:
- Nie mam żadnych pytań, panie Hurd. Niezwłocznie zabiorę się do przygotowań do wyjazdu.

Uśmiechnął się pod nosem, gdy jeden z przyszłych towarzyszy pracy zapytało broń. Też go trochę kusiło, czyby nie załatwić sobie solidnego łuku, ale wolał oszczędzać. Zawsze jakoś radził sobie bez broni, zarabiał przecież będzie raczej głową.

Schylił głowę w geście uprzejmości wobec krasnoluda, który skinął uprzejmie w jego stronę, a potem także udał się w stronę swojego pokoju. Wcześniej jednak zatrzymał się na chwilę pod ścianą i obejrzał na przyszłych towarzyszy, starając się ich zapamiętać, skojarzyć wygląd, może pozgadywać, kto tu się czym zajmie. A potem zapakować się i zdrzemnąć w swoim pokoju. Trzeba trochę odpocząć przed jutrem. Będzie jeszcze mnóstwo czasu na i tak niepotrzebną jego zdaniem integrację...
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline