Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2013, 23:04   #8
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
=== (+++)===


Koń dość dobrze dawał radę w deszczu. Więc szybko dotarła do karczmy „Przy Szlaku”. To tu krasnolud szukał najemników do jakiejś roboty. Tak od kilku dni czegoś szukała więc strawi takiego pracodawcę. Byle by płacił a resztę się zniesie. Dotarła już późnym wieczorem.

Lonor do karczmy weszła razem z innym Elfem. Spojrzała na niego chwilę ukradkiem, po czym stwierdziła że nie jest to okaz westchnień. Następnie bystrymi oczętami otaksowała całą karczmę. By nie trafić od razu na chamskich kurduplowatych osobników. Niestety właśnie przyszła podjąć zlecenie od krasnoluda. Widziała że tylko jeden z całej tu różnego typu karłów przyciągał dziwnych osobników. Była pewna że to właśnie ten z którym musi porozmawiać.

Jego zapyziała gęba i odniesienie emocji, które tak łaskawie ujawnił patrząc na nią i drugiego przedstawiciela swojej rasy, potwierdziło trafność wytypowania. „No nic miejmy to za sobą. Tylko nie daj się sprowokować… nie daj się sprowokować…” – w myślach powtarzała sobie bezustannie. Krasnolud jak zwykle niechętnie chciał w swej grupie Elfów.

Argumenty przedstawione musiały być stosownie. Wypowiedziane inaczej niż na Elfa przystało. Inaczej znów zaczęła by się kłótnia a potem standardowo bijatyka. „ Pokurcze nie potrafiły mówić z delikatnością i doborem słów. Jeno jak od kilofa oderwani i pługa”. Po podpisanej umowie wolała zejść w cień pobliskiej ściany. Rozsiadła się blisko schodów by mieć wszystko w zasięgu wzroku. A sama była w zacienionym miejscu. Zamówiła bukłak likieru miodowego. By nie siedzieć bez sensu.

- Moi drodzy! Dziękuję wam wszystkim za …-- Tego! No! Jakieś pytania? - zapytał obracając się przed wejściem na pierwszy szczebel zleceniodawca Kardel

- Panie Kardel. Ja mam pytanie…- Lothar

- Mój drogi, wybacz że .. - Firem

- Nie mam żadnych pytań, panie Hurd. Niezwłocznie zabiorę się do przygotowań do wyjazdu.- odpowiedział drugi przedstawiciel Elfiej rasy.


Już miała dosiąść się do niego, ale gest jaki wykonał w stronę krasnoluda ostudził jej zamiary. Chwilę się zastanowiła „Co to za elf co kłania się krasnoludom? Zaiste nasza rasa jest na wyginięciu”. Z tą myślą chwilę się borykała. Do póki następny najemnik nie zaczął mówić. Nie lubiła magii i czarownic. Lecz nie przeszkadzało jej dopóki one nie wchodziły jej w drogę.

- Pytań nie mam, podziękować jedynie chciałam za zaproszenie. Dobrej nocy życzę i do zobaczenia rano – powiedziała Belem

Faktycznie warto było już udać się na spoczynek. Lecz najpierw doglądnąć konia. Dopiero potem coś dla siebie. Kiwnęła na barmana i kazała nagotować wody na kąpiel w swojej izbie. Dała zadatek i wyszła z karczmy w stronę konia. Po oporządzeniu konia, udała się do swego pokoju by wypocząć…




=== (+++)===
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 16-06-2013 o 21:17.
Nasty jest offline