Kerowyn pożegnała awanturników życząc im szczęścia i polecając ich opiece Waukeen. Towarzyszący im mężczyzna, który przedstawił się wcześniej jak Ryszard Hucrele zaprosił ich do sąsiedniego pomieszczenia, równie bogato wyposażonego jak to pierwsze. Otworzył złoconą szkatułę i wyciągnął z niej cztery sakiewki. Rozdał je następnie drużynie i rzekł.
-W każdej jest umówione 5 sztuk złota. Pieniądze te radzę wam dobrze wydać. Na pewno przydadzą się wam lampy, oliwa do nich, może jakaś lina...-zamyślił się na chwilę-
Jeszcze jedna rzecz jaką dostaniecie od rodziny Hucrele. Karczmarz Garon obiecał was przenocować. Gospoda pod „Starym Dzikiem” to najlepszy, bo jedyny lokal z mieście. Dostaniecie też chłopaka, który was oprowadzi po miasteczku. Wyjdźmy na zewnątrz.
Otworzył drzwi o zapraszającym gestem zachęcił ich do wyjścia na zewnątrz. Na poboczu drogi bawił się z innymi chłopcami obszarpany dziesięciolatek sądząc po wyglądzie. Ryszard Hucrele skinął na niego i chłopiec podbiegł do grupki poszukiwaczy przygód.
-To jest Nat- przedstawił chłopca-
Oprowadzi was po mieście. Pomoże pozałatwiać sprawunki i zapozna z miejscowymi plotkami.
Nat ukłonił się zamaszyście grupie.
-Witam przepanie i pszepanów! Jak będę dorosły też będę awanturnikiem- powiedział rezolutnie- Gdzie najpierw chcecie się udać? Kowal, sklep, uzdrowiciel, czy może od razu do karczmy?