Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że napisałeś mniej więcej to samo co ja z tą różnicą, że twierdzisz, iż języka demonów śmiertelnik nie jest w stanie się nauczyć. Może gdybyśmy spoglądali na to przez pryzmat naszego świata to rzeczywiście wydaje się to być nieprawdopodobne, lecz z drugiej strony w realiach Starego Świata wyznawcy Mrocznych Potęg (z wyjątkiem Malala) nagradzają swoich wyznawców mutacjami, wyjątkowych czempionów nagradzają artefaktami i tu pojawiają się czarnoksiężnicy, którzy w pewien sposób odgrywają rolę kapłanów Mrocznych Potęg w społeczeństwie śmiertelników. Z tego właśnie powodu twierdzę, że śmiertelnik mówiący w języku demonów jest możliwy, lecz zaiście rzadkim widokiem on jest. Nie nauczyłby się tego z jakiejś starożytnej księgi, ale pozyskał jako dar od swego boga. Oczywiście amator, który posługuje się demonologią bądź nekromancją nie posiądzie tego języka, a przynajmniej nie w stopniu przysługującym oddanemu wyznawcy. Tak jak człowiek jest w stanie pojąć do pewnego stopnia jeden z kolorów magii, tak powinien też (choćby i w sposób ubogi) pojąć język demonów. Wspomniałeś wcześniej o starożytnych wampirach, lordach którzy oszukali śmierć, a swą potęgą są bliscy boskości. Jeśli ktokolwiek byłby wstanie pojąć w pełni język demonów i spisać go to tylko istota, która samym swym istnieniem burzy ramy otaczającego ją świata i jest wrogiem wszystkich bogów - tych Chaosu jak i porządku. |