Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2007, 13:22   #5
Huor
 
Reputacja: 1 Huor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumny
Większość lekcji wyglądała podobnie. Nie zważając na pogodę udawaliście się całymi sekcjami, wraz z nauczycielami głównymi i wspomagającymi na dziedziniec. Tam, na trawiastym podłożu ćwiczyliście wszystko, czego się nauczyliście.
Wracając ze śniadania każda grupa musiała zajść do swoich sypialni, aby odłożyć naczynia i przygotować ekwipunek na zajęcia.

Większość z Was poszła zwyczajnie na lekcje. Jedynie Kaili był zamyślony. Powoli oddalał się od grupy zmierzającej do wyjścia z akademii. Po chwili, zauważył, iż na pozostał sam na korytarzu.
Panował tam wyjątkowy spokój, jak na to miejsce...

(wiadomość ukryta dla Kailiego) Wasz wątek pociągnę za chwilę.

[user=3770]
Nagle denerwującą ciszę przeszył głos mężczyzny:
Kaili... pomóż mi.. wysłuchaj mnie!

Przeszedłeś jeszcze kilka kroków, gdy nagle zza rogu wyłoniła się ciemna sylwetka.
Był to mężczyzna. Odziany był w skórzaną zbroję oraz długi, czarny płaszcz. Miał odsłoniętą twarz. Na niej zauważyłeś dziwne wypryski. Każdy emanował delikatnym, zielonkawym światłem. Po chwili bąbel pękał i wylewała się z niego krew... Mężczyzna podszedł do ciebie na klęczkach i złapał cię za ręke.

Musisz mnie wysłuchać... moje dni są już policzone... nie powtórzę tego... jesteś Kaili.. tylko ty... *krztusi się*... tylko ty i twoi przyjaciele, ta bardka... *znów się krztusi*.. Lilly, Logan i Danoeth możecie.... *kolejny bąbel wybuchł plamiąc twoją szatę krwią*...
Legenda.. o złym bogu... Amonumiousie... tym, który został wygnany... legenda się powtarza.. ma się znów... ... znów.... narodzić... to nie ważne... zaufaj mi... musisz! Tylko wy ... możecie... wasi ojcowie.... udajcie się do Xan.... Xan.....
*puszcza twoją rękę*... powiedz im, przyjaciołom .... nie macie czasu do ... stracenia... nie ufa *w tym momencie jeden z bąbli na jego skroni wybuchł, zabijając mężczyznę. Upadł bezwładnie na podłogę*.

Korytarz jest pusty. Nie widać śladu niczyjej obecności.[/user]
 
__________________
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis

A fructibus eorum cognoscetis eos
Huor jest offline