Zebrali się przeciwnicy SW
Mnie straszliwie drażni wpychanie wszędzie tej brawurowej i grywalnej mechaniki. Konwersja na SW Warhammera, Neuroshimy, czy (z zgrozo!) Zewu Cthulhu to po prostu świętokradztwo. Za Światem Mroku akurat nie przepadam, więc nie będę stawał w obronie.
Aschaar, bodaj w każdym systemie jest coś na kształt Zalet (Atuty, Zdolności, Sztuczki), Wady też już w niejednym wprowadzono (Deadlands, Dzikie Pola, Gasnące Słońca).
JPCannon, praktycznie sam sobie przeczysz. Najpierw piszesz, że świat ma być prawdziwie mroczny, a kilka postów dalej, że Savage są luźne, elastyczne i skupione głównie na akcji. Moim zdaniem tego się nie da połączyć z mrokiem (chyba że inaczej rozumiemy to słowo). Aczkolwiek przesadny, wręcz groteskowy mrok, to właśnie największa wada ŚM (tak, wiem, rzesze fanów dławią się herbatą czytając te słowa, wybaczcie, ale takie jest moje zdanie). Dlatego nie bardzo jest sens kalkowania go na mechanikę SW. Nie rób "Świata Mroku tylko w Savage Worldsach", tylko zrób coś po swojemu. Weź te rasy, które najbardziej lubisz i połącz je w jakieś strawne danie. Wilkołaki nie muszą chronić przyrody i nienawidzić wampirów (to pierwsze to pomysł ŚM, choć akurat fajny moim zdaniem, drugie to element oklepany). Po swojemu. Wersji wampirów i wilkołaków jest multum, od Zmierzchu, przez Vampire Diaries i Underworld po bodajże protoplastę ŚM, czyli Nightlife.
Pomysł z Osnową mi się jakoś nie widzi. Zostawianie miejsca na praktycznie dowolne rasy tym bardziej, bo to prowokuje do robienia homo niewiadomo i się później okaże, że każdy NPC należy do innej rasy. Jak MG będzie chciał wprowadzić nową rasę, bo np. uwielbia mumie, to i tak wprowadzi, czy mu pozwolisz, czy nie.