Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2013, 21:19   #7
Mendorian
 
Mendorian's Avatar
 
Reputacja: 1 Mendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodze
Drzwi od stanicy otworzyły się szeroko, odgłosy broni wyjmowanej z pochwy zwabiły trzech przebywających tam strażników, służba jak i rodzina zaatakowanego mytnika przyglądała się całej sytuacji przez okno. Dwóch strażników pilnujących bramy zwiększyło się do pięciu, wszyscy otoczyli krasnoluda.. miecze wszystkich strażników były równie zardzewiałe i nie będące w stanie zadać większych obrażeń co ostrze mytnika(co najwyżej rozwaliłyby się uderzając w zbroję przeciwnika i zostawiając na niej jakąś malutką rysę), jedynie ich pochwy były w miarę zadbane, czyli jabłko zgniłe wewnątrz a na zewnątrz prezentujące całkiem przyzwoity poziom. Ale mimo tego, krasnolud nie byłby w stanie poradzić sobie z taką ilością strażników, całą aferę zauważył elf który zbliżał się do bramy, podróżny elf ze szpadą przypiętą u pasa, długimi blond włosami spiętymi w kucyk i przepięknej twarzy z daleka przypominającej kobiecą, ale gdy elf był już w pobliżu po jego stylu chodzenia, braku piersi można było rozpoznać w nim mężczyznę, elf stanął w miejscu i czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Mytnik spojrzał na nie-ludzia ze zdziwieniem
- E..e..e..elf? - zająknął się gruby mężczyzna nadal trzymając się za brzuch, powoli zaczął podnosić się - Ja żem elfa w życiu nie widział, o ja pierdole, a niańka moja mi mówiła ze elfy to się nigdy z ukrycia nie ruszają i nawet nie wiadomo czy istnieją .
Elfka będąca jednym z oczekujących na otworzenie bramy z pewnością poczuła się urażona...
- To widać ze szanowny pan nigdy nie był w większym mieście gdzie przedstawicieli naszej rasy jest dosyć sporo - powiedział elf po czym ukłonił się - Zwę się Afdar Ingonito i chciałbym przejść miły człowieku, a co do tego parszywego krasnoluda... prosiłbym pana o zostawienie go mimo zniewagi, ta rasa już z natury jest agresywna i chora umysłowo, zostawcie tego grubego brodacza niech sobie żyje, w końcu trafi na osoby które nie zabiją go od razu a będą torturować do końca.
- Elf będący rasistą.. jakie jajca! - krzyknął mytnik, strażnicy otaczający krasnoluda czekali na rozkaz swojego pana.
- Widać panie mytniku nie wie pan nic o ,,Wojnie o Brodę'' gdzie krasnoludy pokazały jak żałosną rasą są - odparł elf i uśmiechnął się sięgając do sakiewki i wyciągając dziesięć szylingów, oczy mytnika zabłyszczały się
- To za zostawienie krasnoluda przy życiu i tych ludzi - odparł elf, mytnik nakazał gestem dłoni wycofać się strażnikom i otworzyć bramę, jeden z nich podszedł do kołowrotu, przekręcił a brama otworzyła się przed wami otworem. Elf podszedł do krasnoluda i chwycił go za ramię
- Dla dobra swojej rasy radzę ci się zachowywać, u ludzi i tak macie już wystarczający szacunek więc nie psuj wizerunku na jaki ci twoi grubi i tępi bracia pracowali przez te lata... ciesz się ze trafiłeś na mnie, bo moi bracia zawsze mi wmawiali ze krasnoludom należy się pogarda i nie powinniśmy wam w żaden sposób pomagać. - odparł elf po czym odwrócił się do ludzi i.. elfki na którą popatrzył ze zdziwieniem - Pracujesz z krasnoludem?
Mytnik tupnął nogą głośno
- No szybko zapierdalać tam do gospody, bo bramę trza kuźwa zamknąć! - krzyknął, po chwili uspokoił się i zaczął się przechwalać - Ładną kurde mi bramę wybudowali nie? Mało który mytnik taką ma, o! i za sam widok tej budowli powinienem brać po trzy szylingi, jam jest łaskaw a krasnolud jeszcze waży się podnosić na mnie te swoje łapska zamiast podziękować.
 

Ostatnio edytowane przez Mendorian : 24-07-2013 o 21:30.
Mendorian jest offline