Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2013, 00:45   #6
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Czy są popularne? Są. Choć wydaje mi się, ze ta popularność właśnie wynika z pewnego zmitologizowania "'Jesiennej Gawendy". W okresie kiedy to powstawało wszyscy byliśmy młodzi i dopiero uczyliśmy się grania. Często byliśmy wielbicielami jednego sytemu (bo akuratnie taki podręcznik się zdobyło) i jednego MG (bo tylko jeden był wśród znajomych). Więc jak ktoś napisał cokolwiek o graniu to stawał się automatycznie wyrocznią i guru. A teraz po prostu nie wypada powiedzieć, że jest inaczej. I w standardzie wszyscy mówią o "Jesiennej Gawędzie"' i "Władcy Zimy", a tak naprawdę - nikt tego nie prowadzi (albo nie tak jak jest napisane u "wyroczni").

Druga kwestia - czy jest to dobre - tak obiektywnie. Kiedy pojawiał się MiM (swoją drogą też kultowe czasopismo, ale jak się je dziś czyta to poziom często jest żałosny) to było to coś nowego. Te pomijanie mechaniki, wielkie szafowanie realizmem i kolorytem (bo przecież jak inaczej pokazać beznadzieję jak ni przez błoto i strugi deszczu i ciągłe powtarzanie, że marazm i źle). To było takie zupełnie niepodręcznikowe - takie "punkowskie" - podręcznik mówi rzucaj, a ja nie będę; podręcznik mówi "akcja dzieję się latem", a ja nie - u mnie leje... Jasne - to się mogło i się podobało. Tyle, że - nawet nie wnikając w to czy to storytellingowe podejście jest dobre czy złe - ile można epatować tym deszczem, brudem i błotem? Ile razy można słuchać tych samych "frazesów"?

Dla mnie JG nie było ani odkrywcze, ani szczególnie dobre (może dlatego, że nie lubię deszczu).
 
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem