Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2013, 09:37   #29
wysłannik
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to że Hargin miał ogromne szczęście że przeżył i jeszcze większe że dostał, jak na ten czas, wspaniałą miejscówkę u Lorda Gervala. Nieco zawilgocona i zimna piwnica ogólne by szału nie robiła ale w takim czasie jak ten, wydawała się idealnym schronieniem. Nie musiał dzięki temu siedzieć na bruku, na ulicy jak pewnie część rannych krasnoludów.

Jedni z tych, których przyjął Lord pod swe skrzydła, pracowali w kuźni. Hargin im nieco zazdrościł, bo sam by sobie chętnie popracował w takie kuźni i mógłby sam sobie naprawić pancerz, ale zwyczajnie nie był w stanie. Mimo solidnego opatrzenia i leczącej mikstury musiało minąć jeszcze trochę czasu nim doszedł całkowicie do siebie.
Całe poruszenie bitwą i związane z tym rzeczy ominęły Hargina, gdyż ten odpoczywał w najlepsze.

Królestwo Kazrima Kazadora, Pana Stalowego Szczytu
7 Karakzet, czas Ezarytu, roku Drum - Daar 5568 KK
Twierdza Karak Azul, piwnica posiadłości lorda Gervala Skarifssona


W piwniczy teraz nikogo nie było. Został sam. Ale nie miał zamiaru leżeć dalej, bo jeszcze by dostał odleżyn. Wstał, trochę pochodził i rozprostował kości na tyle ile mógł. Odgłosy wojny były coraz to bardziej wyraźne i głośne. Bitwa się zbliżała a Hargin nie mógł wziąć w niej udziału. Zamiast tego miał zamiar podziękować Lordowi Garvelowi za gościnę i za dobroć ale zanim doszedł do jego pokoju zatrzymał się gdy przypadkiem usłyszał rozmowę, rozmowę która nie miała wpłynąć na grupę krasnoludów szczęśliwie. Wysłuchał kawałka rozmowy i odechciało mu się iść dalej do Lorda. Nie wiedział do końca o co chodzi. Zdawał sobie sprawę że z pewnością Lord Garvel z tym drugim nie chcą śmierci krasnoludzkiego oddziału, bo gdyby tak było to Lord by ich nie leczył i nie dawał im swojej piwnicy. Chodziło o coś więcej, ale o co? Tego nie mógł się teraz dowiedzieć. Informacje te zachował dla siebie. Nie znał innych krasnoludów tak dobrze, by umówić im o możliwych teoriach spiskowych, a nie chciał wyjść na paranoika, bo jak wiadomo krasnolud nie jest skłonny do zdrady i oszustw a tu jednak było inaczej.

Królestwo Kazrima Kazadora, Pana Stalowego Szczytu
7 Karakzet, czas Ezarytu, roku Drum - Daar 5568 KK
Twierdza Karak Azul, sala na tyłach domu Gervala


Na odprawę wyruszył z lekką niechęcią po ostatnich słowach Lorda. Wychodziło na to że musiał jednak wejść w to, co wydawało się pułapką. Wycofać się do końca też nie mógł. Wyglądałoby to zbyt dziwnie i podejrzenie. Wszystko wskazywało na to że wpakowali się w niezły szajs. Po słowach herolda zostali chyba oficjalnie członkami Czarnego Sztandaru, który zresztą cieszył się nie najlepszą sławą. Na symbol przynależności do owego oddziału każdy dostał solidną czarną skórznie. Lepiej gdyby były to napierśniki ale wyglądało na to, że musieli się zadowolić kawałkiem barwionej skóry...
Po zakończeniu ceremonii jeszcze większej tajemniczości i wariactwa wniósł uczeń Runmistrza. Dziwnie się poukładało i Runmistrz przejął dowództwo nad Czarnymi. Dlaczego i po co - nikt nie widział.

Królestwo Kazrima Kazadora, Pana Stalowego Szczytu
8 Karakzet, czas Morganitu, roku Drum - Daar 5568 KK
917 stóp pod poziomem miasta, ostatni poziom kopalniany
Wejście do naturalnych jaskiń w pobliżu Kazamatów Śmierci


Tak więc zeszli by odszukać oddział sławnych Łamaczy Żelaza.
Korytarze były poplątane, dziwne i trudne do przejścia ale nie wyjaśniały one zniknięcie w pewnym momencie ich jedynego przewodnika. Ten wszedł w jakiś zakręt i nie wyszedł. Nie było słychać by coś go zjadało albo by walczył przed śmiercią, nic. Wszystko było ukartowane. Zostali pozostawieni w korytarzach sami sobie. Mieli nieco oleju i lamp, mieli trochę wiedzy na temat gór, więc postanowili jakoś wyjść z tego górskiego bagna.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline