Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2013, 12:36   #9
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
- Cartwright, dostajesz sześciu ludzi – usłyszał w komunikatorze głos dowódcy - idźcie do sterówki i zameldujcie o tym, co tam zastaniecie. W razie możliwości, postarajcie się z kimś porozumieć. Dobrze by było znaleźć kogoś z załogi. Oto twoi ludzie. Seth przejrzał informacje, pojawiające się na HUDzie. – Przyjąłem. Zbieram grupę i ruszamy. Wezwani przez komunikator żołnierze przyszli niemal natychmiast. Z jednym wyjątkiem. Negocjator stała w kałuży posoki i bezmyślnie patrzyła na ciała poległych. Seth zgadywał, że była to jej pierwsza akcja bojowa i przydarzyło się jej coś, co w oddziałach specjalnych nazywali „przepaleniem synaps”. W sytuacji zagrożenia życia mózg zaczyna zbierać i przetwarzać taką ilość informacji, że ciężko się w tym wszystkim połapać. Dlatego w stresujących sytuacjach większość ludzi zamiera w bezruchu niezdolna do działania. Frank klepnął negocjatorkę w bark i zmusił do koncentracji: - Imię, nazwisko, stopień! – Starszy szeregowy Merry Chof! – odpowiedziała kobieta, skupiając wzrok na dowódcy drużyny. – Chof, mamy robotę do zrobienia, idziesz z nami. – Rozkaz – odpowiedziała, nieco bardziej opanowana.
- Kierujemy się do sterówki i robimy rekonesans. Najpierw idziemy do windy – szyk podstawowy w szerokim korytarzu. Stronę lewą prowadzę ja, prawą Stemp, ubezpieczający to odpowiednio Comodo i See, zamykają Seet i Deep. Chof, idziesz z lewej strony przed Deep. Zabezpiecz broń i nie trzymaj palca na spuście podczas przemieszczeń. Strzelaj dopiero, jak zobaczysz wroga. A teraz wszyscy – przeładować broń i idziemy prawym korytarzem.
Po kilku chwilach dotarli do windy – była czysta a właz techniczny szczelnie zamknięty. We wnętrzu ustawili formację obronną – z przodu dwie energotarcze, za nimi cztery osoby z bronią gotową do strzału. Chof obserwowała właz. Lepiej, żeby miała jakieś zajęcie. Frank wywołał menu windy i wydał polecenie przejazdu do sterówki. Niestety, piętro wyżej światła w windzie zgasły a drzwi nie chciały się otworzyć. Żadne komendy przejazdu w górę czy w dół nie działały – pomieszczenie ani drgnęło. Wyglądało to na awarię zasilania.

- Wyjdę na dach windy i zobaczę, jaka sytuacja. Osłaniajcie mnie. Seth otworzył właz techniczny, szybko zajrzał do środka i błyskawicznie cofnął się w bezpieczne miejsce. Szyb windy wyglądał na czysty. Żołnierz podciągnął się na krawędzi włazu i wszedł na górę. Po nim ruszyli pozostali. – Comodo, użyjemy haków transportowych i podjedziemy do drzwi wyżej. Może będą otwarte. Frank z saperem przytwierdzili elektromagnetyczne mocowania haków do odpowiednich zaczepów w swoich kombinezonach i wyjechali do drzwi powyżej. Niestety, też były zamknięte. Seth uśmiechnął się do siebie. Sytuacja w normie, wszystko się spierdoliło - pomyślał. Gdyby poszło za łatwo, podejrzewałby kłopoty. – Comodo, czy drzwi windy są na tym statku bardzo wytrzymałe? Wygląda to na zwykły transportowiec cywilny, więc nie podejrzewam jakichś mocnych, stalowych wzmocnień. – Słusznie, to niezbyt wytrzymały materiał. – Więc wszyscy podjadą hakami w górę a ty założysz na dolnych drzwiach ładunki tnące. Zostawimy otwarty właz techniczny w windzie – zamknięty zostałby wyrzucony w górę siłą wybuchu i kogoś trafił. – Co prawda, to prawda. Skąd pan wie tyle o wysadzaniu? Ach… no faktycznie, szkolenie BSD/G – zreflektował się saper, jakby dopiero teraz zauważył mały symbol jednostki GHOST na naramienniku Franka.
Zjechali z powrotem na dach windy. – Jedźcie na górę. Najwyżej jak się da. Wysadzamy drzwi – poinstruował drużynę. Comodo zszedł na dół, założył ładunek na drzwiach i precyzyjnie umieścił dwa zapalniki. Frank pokiwał głową z aprobatą. – Gotowe – powiedział saper. Podjechali razem do pozostałych żołnierzy, czekających w górnej części szybu. – Odpalam za 3, 2, 1… Huk przetoczył się po statku, z włazu wystrzeliła chmura pyłu, kawałków metalu i ceramicznych części pokrycia ścian. Nikomu jednak nic się nie stało. – Jedziemy w dół dwójkami. Najpierw ja z See, potem Stemp z Comodo a na końcu pozostali. Zjechali na dół i zeszli do zrujnowanego pomieszczenia windy. – Ciekawe, czy ubezpieczenie im to pokryje? – zastanowił się See. – W korytarzu czysto – Frank poinformował resztę – dołączcie do nas.
 
Azrael1022 jest offline