Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2013, 23:14   #103
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Nikt tego ranka nie wyglądał jakby spokojnie przespał poprzednią noc. Irmina miała podkrążone, zmęczone oczy. Może wyjazd na jeden dzień z miasta nie był złym pomysłem. To mogło pozwolić nabrać dystansu to sprawy, która nagle stała się zbyt osobista, przynajmniej w przypadku panny Brehm.
Nie była całkiem przekonana czy graf ma coś wspólnego z morderstwami w Averheim, może jak przypuszczali inni była to pułapka, ale gdyby chciano się ich pozbyć były chyba łatwiejsze sposoby. Zatruta strzała, wypuszczona z ukrycia, była szybka i niewielu potrafiło się przed nią obronić.

Na jej prośbę o środki transportu do gospody Weiss skinął głową:
- Wszyscy, którzy nie mają wierzchowców mogą je wypożyczyć ze stajni Czerwonej Strzały, ale uprzedzam, że te którymi mogę zadysponować nie należą do koni czystej krwi. Głównie to raczej niezbyt szybkie i niezbyt lotne wałachy. Możecie je zostawić w Końcu Podróży, jeśli zdecydujecie się wracać od razu, a na drogę dostaniecie inne konie, lub przyjechać na nich z powrotem, jeśli podróż zajmie wam więcej czasu.

Irmina była zadowolona z takiego rozwiązania, tym bardziej, ze jej umiejętności jeździeckie były raczej niezbyt duże i perspektywa jazdy na rasowym, koniu z żywiołowym temperamentem raczej ją odstraszała.

Gdy rozważali kolejność postępowania bez wahania wyraziła swoją opinię. Młoda czarodziejka była zdania, że należy wyruszyć w drogę jak najszybciej, sprawdzić co się stało i niezwłocznie wrócić z powrotem, by kontynuować poszukiwania morderców grasujących w mieście.
Umówiła się na ponowne spotkanie z resztą towarzyszy przed Czerwoną Strzałą, a potem wraz z Hansem poszła do stajni by przejrzeć konie, które były do dyspozycji.

Dziewczyna przeszła wzdłuż boksów przyglądając się wskazywanym przez stajennego zwierzętom. Od razu zwróciła uwagę na jabłkowitego wałacha, który czasy świetności z pewnością dawno miał już za sobą. Spoglądał jednak na nią oczami w których błyszczała inteligencja, a gdy podeszła bliżej wyciągnął jasny łeb i zaczął metodycznie obwąchiwać jej suknię najwyraźniej w poszukiwaniu smakołyków:
- Jesteśmy łasuchem? - Powiedziała poklepując go czule po miękkich chrapach,a w odpowiedzi koń parsknął i gwałtownie poruszył łbem – pojedziemy razem na wycieczkę – przemówiła ponownie do zwierzaka. - Wezmę na drogę coś smakowitego dla ciebie – dodała jeszcze, a potem odwróciła się do stajennego by przygotował go dla niej do drogi podając czas kiedy mieli zamiar wyruszyć.

Wróciła do domu kupca. Ponownie przebrała się w spodnie, w których podróżowało się konno o wiele wygodniej i zabrała na drogę ciepłe ubranie oraz prowiant o który poprosiła w kuchni. Powiadomiła kupca o wyjeździe na jeden dzień, na zlecenie firmy handlowej Kauffmanów, wspominając o ich możliwych powiązaniach z kultystami. Powiadomiła o planowanym terminie powrotu prosząc by w przypadku jego znacznego opóźnienia poprosił kapitana o interwencję, bo prawdopodobnie będzie to dowód, że się nie mylili w swych podejrzeniach i wpadli w zastawiona na nich pułapkę.
 
Eleanor jest offline