Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2007, 10:14   #1
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
[Sesja] Wybrańcy

Postacie będę po kolei wklejał, tylko podajcie mi na PW wasze ID.

Jest noc, około godziny drugiej. Barkenburg, jak każda inna, mała wieś, spał. Oprócz kilku osób. Było ich pięcioro. Jedna z najważniejszych osób w Imperium, Sir Armand von Mnaus, nadworny strateg cesarza. Wysoki, z brodą sięgającą do szyi, z siwymi włosami i błękitnymi, zmęczonymi życiem oczami.
Następnie stało czterech innych mężczyzn. Wyglądali stanowczo młodziej, ale byli ubrani w brązowe ubrania, co świadczyło o ich chłopskim pochodzeniu. Wyróżniali się na tle wielkiego Sir von Mnausa, który cały był w szlachetnej purpurze.
Pierwszy od lewej wystąpił. Nazywał się Albrecht, pochodził z Nordlandu, z niewielkiej, samotnej chaty w pobliżu wielkiego szlaku. Jego wyposażenie wyraźnie wskazywało na to, że jest czarodziejem, i to nie bylejakim. Jego włosy jarzyły się jak słońce, był ubrany na biało, i od niego pochodziło całe światło w dużym pokoju. Przedstawił się wszystkim, i wrócił do szeregu pod ścianą.
Po chwili do Sir Mnausa podszedł kolejny mężczyzna. Zwał się Seifer. Był największą z postaci w całym pokoju. Wysoki i szeroki, doskonale umięśniony, a jego blizny wskazywały na wiele stoczonych walk. Na jego torsie i nogach widać było piękną zbroję płytową. Na ramionach była naznaczona znakiem najlepszego krasnoludzkiego kowala. Pod pachą trzymał cudowny, błyszczący hełm. Na plecach miał puklerz, który ledwo było widać zza wielkiego, czarnego płaszcza. Drugą ręką, oparty na ramieniu trzymał miecz. Jednak nie był to bylejaki miecz. Srebrny miecz, od którego biła przediwna aura. Nawet czarodziej spojrzał z podziwem na miecz nieznajomego, który w jego oczach rozbłysł wieloma kolorami naraz. Przedstawił się, i wrócił do szeregu pod ścianą.
Trzecią osobą był Dhagar, najniższy z obecnych. Wystąpił z szeregu. Był to krzepki krasnolud. Wszyscy bez trudu rozpoznali w nim łowcę demonów. Na jedynej części ciała, jaką było widać, czyli na twarzy, wszędzie widniały rozmaite blizny. Jego jedyną bronią był obusieczny topór, od którego również biła dziwna aura, ale słabsza niż od miecza Seifera. Przedstawił się, i wrócił do szeregu pod ścianą.
Ostatnią osobą pod ścianą był Quatrius. Średnio wysoki człowiek, w wielkim kapeluszu. Nie było widać twarzy. Nie był opancerzony, jego strój mógł zmylić każdego, wszyscy pomyśleliby, że Quatrius jest chłopem. Jednak jego uzbrojenie wskazywało na to, że jest on wysokiej klasy wojownikiem. W pasie miał zaczepiony miecz oznaczony symbolami imperium, a na plecach założoną niewielką kuszę. W ręce trzymał bardzo długie ostrze. Od niego biła również potężna aura, odrobinę słabsza od aury miecza Seifera. Wszyscy rozpoznali w czerwonym ostrzu robotę wampirów. Na dłoniach miał czarne rękawice, kolczaste. Jedynie Seifer zdostrzegł w nich smoczą skórę. Przedstawił się, i wrócił do szeregu pod ścianą.
Po chwili przemówił Sir von Mnaus. Wezwałem was tutaj, jakoże jesteście najlepszymi wojownikami na całym świecie. Stajemy wobec wielkiego zagrożenia, jakim jest demon Argeroth. Nie wiecie, z czym będziecie walczyć. Waszym problemem nie będzie tylko ten potwór. W wolnej części Kislevu i w całym Imperium wybuchają bunty. Ludzie boją się zagłady, boją się Argerotha. Musicie znaleźć sposób, by uspokoić lud, a potem stanąć do walki z Argerothem. Musicie też wiedzieć, że niedaleko, jakieś pieć godzin stąd znajduje się zamek. Zamek ów, został zakopany setki lat temu. Wejście do niego zostało opanowane przez miejscowe demony, które przez lata urosły w siłę, i nie dopuszczają nikogo do zamku. W fortecy ukryty jest bardzo silny artefakt, który ma moc uspokajania. Nie znamy jednak jego dokładnego działania, więc bądźcie ostrożni. Na tym zakończymy nasze pierwsze, i ostatnie zebranie. Powodzenia, żołnierze.

No to wiecie, co macie robić. Dajcie mi tylko wasze ID na PW, to was dodamdo listy graczy. No to... Zaczynamy.


(EDIT)Pamiętajcie, że przy atakach, myśleniu itp. RZUCAMY KOŚĆMI W TYM TEMACIE. Inaczej akcji nie uznaję. Jak się rzuca kośćmi macie napisane w dziale KOSTNICA(EDIT)
 
Yaneks jest offline