Słysząc huk Shiva błyskawicznie obróciła sie w stronę domu. Widząc otrzepującego się Malkaviana skrzywiła się lekko. "Dlaczego mnie to nie dziwi?".
- Hej Brendan! - krzyknęła machając wesoło walizką, drugą rękę wciąż trzymała przy twarzy pośrednika. - Przywiozłeś mi jakiś prezent z wariatkowa?
__________________ Konto zawieszone. |