Wątek: Z mroku...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2007, 21:45   #2
Markus
 
Markus's Avatar
 
Reputacja: 1 Markus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znanyMarkus wkrótce będzie znany
Sigli nie było zwykłym miastem. To miejsce zmieniało każdego kto do niego trafił. Z początku intrygowało, wzbudzało fascynacje. Każdy lubi odkrywać nieznane, a Miasto Drzwi było jedną wielką niewiadomą. Jednak prędzej, czy później każdy odkrywał prawdziwą naturę tego miejsca.

Sathi przybyła tu niedawno, ale nawet ten krótki okres pobytu tutaj wiele ją nauczył. Młoda kapłanka szybko dowiedziała się jak mało jest wartę życie. Płomyki radości, które dawniej tańczyły w jej oczach, niczym światło na powierzchni jeziora, teraz zgasły skute lodem obojętności. Zimne spojrzenie lazurowych oczu, z ukrytym smutkiem, obserwowało wydarzenia dziejące się w Mieście Drzwi.

Kapłanka już od dawna nosiła maskę pozorów. Lodową maskę. Uśmiech kiedyś często goszczący na twarzy młodej genasi znikł bezpowrotnie. Błękitna skóra, delikatna podobnie jak elfickie rysy twarzy, wyraźnie świadczyły o jej pochodzeniu, ale tu w Sigli niewielki miało to znaczenie. Genasi wszelkiej maści, podobnie jak inni planokrwiści, spokojnie chodzili ulicami Miasta Drzwi, traktowani zupełnie jak pozostali mieszkańcy.

Długie, błękitne włosy, ciągle falowały, targane niewidzialnymi falami. Sathi już dawno przyzwyczaiła się do tych nietypowych, samoistnych ruchów. Za każdym razem, gdy patrzyła w lustro, ich widok przypominał jej dom. Dom, który znalazła w pośród morskich elfów, w zimnych odmętach morza. Dawne wspomnienia wciąż żyły. Pamiętała godziny jakie spędzała razem z elfami, na podwodnych wyścigach. Tęskniła za tym.

Dzięki latom spędzonym w wodzie, ciało Sathi było wysmukłe i świetnie zbudowane. Wiele osób mogłoby jej tego zazdrościć, ale młoda kapłanka nie widziała w tym nic szczególnego. Nigdy nie oceniała po wyglądzie i liczyła na to samo ze strony osób, które spotykała. Tak było dawniej, ale teraz wszystko było inne.

Spokojna i rozsądna dziewczyna, na której twarzy zawsze gościł uśmiech, zmieniła się nie do poznania. Radość znikła z jej życia, zastąpiona przez chłód i obojętność. Dawniej chciała wszystkim pomagać. Nieść pomoc i ukojenie. Była naiwna i myślała, ze zdoła zmienić świat. Teraz... teraz dojrzała i w końcu zrozumiała, że nic nie zmieni. Emocje zaczęła tłumić głęboko w sobie, światu pokazując tylko chłodną, wyrachowaną logikę i rozsądek. Jednak ta dawna Sathi nie znikła całkowicie. Wciąż płomyk dobroci rozgrzewa zamarznięte serce kapłanki. Niewielka część tego czym dawniej była, wciąż w niej tkwi, czekając tylko na okazję. Okazję by na nowo urosnąć.


Sathi usłyszała krzyk, zapewne tak samo jak wszyscy obecni w gospodzie. Jednak tu w Sigli takie krzyki nie były niczym niezwyczajnym. To miasto było pełne hałasów. Wrzaski kupców wykłócających się o towar, mieszały się z kłótniami przechodniów i wrzaskami ludzi ginących gdzieś w mrocznych uliczkach. Tu w Sigli to była codzienność. Jeśli jesteś za słaby by walczyć o swoje, to nie czeka cię nic poza sztyletem wbitym w plecy. W tym mieście musiałeś być gotowy na wszystko, nawet na zdradę najbliższych i najbardziej zaufanych osób. „Nie wiesz na kogo liczyć? Licz na siebie” tak właśnie brzmiały jedne z pierwszych słów jakie usłyszała Sathi, gdy tu trafiła. Mimo to ten krzyk nie dawał jej spokoju. Dłoń odruchowo zacisnęła się w pieść. Kapłanka wiedziała, ze jeśli pozostanie obojętna na cierpienia innych to mimowolnie stanie się jedną z tych osób, które tam teraz przelewają krew. Byłoby to jednoznaczne z ostatecznym poddaniem, a Sathi nie mogła sobie na to pozwolić. Zimne, lazurowe oczy spojrzały na towarzyszy. Znała ich, ale mimo to nie wiedziała jak się zachowają, wiec czekała aż ktoś zrobi pierwszy ruch. Miała szczerą nadziej, że ten pierwszy krok będzie skierowany w kierunku wyjścia z gospody.
 
Markus jest offline