Wątek: Z mroku...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2007, 22:46   #4
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Aru przeciągnął się na swym krześle, ziewając przy tym lekko.

Niebieskoskóry mężczyzna ubrany był w obcisłe czarne spodnie ze skóry oraz płócienną koszulę, która kiedyś może była biała, teraz zdawała się być raczej kremowa. Aru przebywając w mieście koszulę miał na ogół rozpiętą na piersi. Jednak w czasie wędrówki zakładał zazwyczaj skórzany pancerz, który osłaniał jego tułów i ramiona. Niemniej widać, iż mężczyzna nie lubi ubrań, które nie podkreślają jego młodego i umięśnionego ciała. Na biodrze Aru tkwił zaś w luźno zawieszonej pochwie wąski, lekki miecz. Nieczęsto jednak bard zwykł go używać, już prędzej można by się spodziewać, że gdy dojdzie do stracia zacznie się on zasłaniać się lutnią i błagać o litość. Teraz zresztą też wyciągnął on swój posrebrzany instrument i z błyskiem w złocistych oczach zwrócił do Sathi:
- Wyglądasz kochaniutka na zaniepokojoną. Cóż cię martwi? Ten szaleniec na dworze? Arumuss nie da się martwić swej kochanicy. Już wiem! Zaśpiewam ci coś, co cię uspokoi!
Aru zrobił minę profesjonalisty, chrząknął, zamyślił sie na chwilę, po czym rzewnym głosem zaczął śpiewać:
Truuu tru tru
Trumna sobie płynie
Truuu tru tru
Kogo zawiera ona dziś?

Może to ja?
Może to ty?
Może...
to naaaaaszeeee snyyyyyy


Niebieskoskóry zakończył swą pieśń dramatycznym szarpnięciem strun lutni. Uśmiechnął się promiennie do kapłanki, a jego długi zakończony szpiczastą strzałką ogon otarł się o jej kolano.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline