Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2013, 17:50   #14
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
”Pojebany jakiś,” skwitowała w myślach otwartość Barona. Wiedziała, że na szlaku obowiązuje pewna niepisana etykieta, ale wychodzić naprzeciw trzem uzbrojonym jeźdźcom było głupotą. Gdyby chcieli, mogliby łatwo go stratować. Bo to rzadko przyjaźń i miłosierność ginęły pod końskimi kopytami?

Ale duma nie pozwoliła Ysabelle kryć się po ciemnych kątach, podczas gdy tamci gawędzili sobie w najlepsze, zwłaszcza że gawędzili sobie grzecznie i kulturalnie, bez latających kończyn i strzelającej we wszystkie strony juchy. Ona też tak potrafiła. I tak czy siak pozna się z nimi, bo baronowego zaproszenia pewnikiem nie odrzucą. Mogła więc wyjść im naprzeciw i nie wyjść na nieobytą z ludźmi dzikuskę. Bądź, co gorsza, na jakąś strachliwą panienkę.

Najpierw zaszurały ciężkie żołnierskie buty i to by było na tyle w kwestii ostrzeżenia przybyłych co do jej obecności. Lady wyszła z cienia kilka kroków po lewicy Barona i tam pozostała. W ciemnym płaszczu podtrzymywanym przez srebrną lilię, okutana w całkiem dobrej jakości skórznię, z dłonią nonszalancko położoną na rękojeści miecza. Spojrzeniem ciemnych oczu otaksowała każdego z nowoprzybyłych, od stóp do głowy. A następnie podeszła do tego, który przedstawił się Baronowi.

- Lady Ysabelle de Beaujeu-Fezansaguet. – Przedstawiła się grzecznie.

Ale w przeciwieństwie do Barona nie wyciągnęła prawicy żołnierskim sposobem. Zamiast tego uniosła prawą dłoń i błysnęła srebrnym sygnetem z szafirem, jakby przeprowadzając jakiś sobie tylko znany test.
 
__________________
"Information age is the modern joke."

Ostatnio edytowane przez Aro : 01-09-2013 o 19:07.
Aro jest offline