Well...
Wiele z moich uwag pokrywa się z uwagami Campo, więc skoncentruję się tylko na różnicach. Choć podkreślę jedno - powtórzenia. Jest ich zdecydowanie za dużo. W jednym akapicie 2 osobowego dialogu "stary wilk morski" występuje 4 razy... Po co? Skoro wiadomo, ze kapitan vel stary wilk rozmawia z Buźką... Można to spokojnie opuścić lub zastąpić zaimkami (w ostateczności).
Słownictwo - z jednej strony dopasowane do "okoliczności przyrody" i historii; z drugiej - pojawiają się słowa zupełnie niepasujące do klimatu - jakie "rozjebało" czy "pierdolło"??? Wulgaryzmy może i miały dodać "klimatu zła", ale wyszły groteskowo; zwłaszcza w towarzystwie słów zdrobniałych ("kółko").
Wydaje mi się również, że przesadzasz z porównaniami. Praktycznie każda czynność czy zdarzenie jest opisywane przez porównanie. czasami wstawione nawet lekko na siłę:
Cytat:
Załoga przeszywała nowego rekruta, serią spojrzeń zimnych i ostrych, niczym wiatr podczas najgroźniejszych sztormów.
|
czy nawet "dziwne" - nieklimatyczne:
Cytat:
Młodzian został w końcu sam na sam ze swymi myślami. Gnały one prędko niczym stada dzikich ogierów, po wolnych od prawa równinach.
|
pytanie skąd porównanie na morzu do równin i koni? Jakieś "Stepy Akermańskie"?
Stosujesz stylizację językową - tyle, że język jest wymuszony i sztuczny.
Jest "słyszołem" choć za chwilę już jest "godali" ale pojawia się "subie" oraz "wyglenda". Zmienia się podstawa słowotwórcza i co za tym idzie fleksja - postać więc raz mówi "gwarą", a raz mową "potoczną". Aby w następnym zdaniu użyć języka wyrafinowanego "Nie wiem o co im poszło, ale to sprawy z dawnych czasów."...
Ostatnia uwaga - formatowanie tekstu. Dziel tekst na akapity - to wyżej czyta się po prostu źle - ciągły jednolity blok tekstu, gdzie narracja opisowa miesza się z dialogową...
Ah, jeszcze jedno - jak na książkę (rozumiem - powieść) to rozdziały są zdecydowanie za krótkie. Dobre na nowelę. W zasadzie to wszystko co opisałeś to jedna scena - podział na dwa "rozdziały" jest sporym nadużyciem.