Budynek był spory, ogrodzony wysokim płotem, teren dokładnie monitorowany.-"Co oni tu robią, że aż tak się zabezpieczają?" Myśl przemknęła przez głowę Rosalie. Pozostali ludzie wydawali się bezkrytycznie przyjmować to co ich otaczało, a Ross miała wrażenie jakby byli zwierzętami sprowadzonymi na rzeź.
Głos kobiety jaka przedstawiła się jako Trish jaki chyba miał być uspokajająco kojący w niej wzbudził podejrzliwość. Ta lepka słodycz miała chyba za zadanie coś ukryć.
A słowa o oddaniu telefonów i rewizji wzbudziła w niej tylko jedno odczucie.
Tak traktowano więźniów, odbierając im rzeczy osobiste i przeszukując.
"Ciekawe czy jest też ktoś z długą gumową rękawica do dogłębnego przeszukiwania...".
Decyzja mogła być tylko jedna.
-W takim razie ja rezygnuję. Nie zamierzam nikomu niczego oddawać, a tym bardziej dać się przeszukać. Dzięki wielkie.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |