Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2013, 11:37   #10
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Indoctrine Zobacz post
Zresztą, dawno temu była wojna z jedną rasą Obcych i dopiero wynalezienie niszczycieli planet po obu stronach ją zakończyło.
No wiesz, obecnie na Ziemi jest wystarczająco broni atomowej, by wszystkie największe miasta obrócić parę razy w gruz

Ale nie ma to już od jakiegoś czasu wpływu na wojny, bo wszyscy wiedzą, że globalna opinia publiczna nigdy nie zgodziłaby się nawet na jej lokalne użycie. Myślę, że z niszczycielami światów może być podobnie. Szczególnie jeśli wrogiem byłby jeden z "naszych", a nie jakieś obce zło jak Polarianie.

Wydaje mi się, że w sumie w Federacji jest sporo miejsca na dość skuteczne mini-konflikty. W końcu obecnie niektóre mocarstwa mogą interweniować wszędzie, gdzie chcą w przeciągu dwóch-trzech dni i nie ma opóźnienia w łączności, a mimo wszystko bajzel jest ogromny. Przeloty flot przez Federację trwają jednak znacznie dłużej, zanim więc dojdzie do interwencji można sporo dla siebie ugrać

No i pozostają problemy, z którymi nie jest w stanie sobie poradzić nawet nowoczesne wojsko - większość przewagi technologicznej staje się bezużyteczna gdy wrogowie mieszają się z populacją lokalną.

Ja tu widzę spory potencjał. Może nie aż "barbarzyńcy u bram", ale przynajmniej sporo stref ciągnących się lokalnych mini-konfliktów.

A co do piratów, to chyba zawsze tak było, a mimo wszystko znajdowali się chętni
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 04-09-2013 o 11:39.
Tadeus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem