Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2013, 20:29   #9
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Kokon z koca i poduszki poruszył się. Dotychczas wystawały spod niego pasma nieco pofalowanych brązoworudych włosów. Głośne ziewnięcie przerwało ciszę.
- Niech to diabli! Ile wczoraj wypiłem...?! - rozległo się z jednego z łóżek. Po chwili jego obecny okupator przewrócił się na bok i poprawił kolejny raz przykrycie.

Po piętnastu minutach prób uśnięcia w celu przespania tego dziwnego kaca w końcu spod kocy wyłoniła głowa Alberta. Nie byle jakiego Alberta. Słynnego podróżnika, obieżyświata... wielkiego wojownika... znawcy... długo by wymieniać. Osiągnięcia tego wybitnego obywatela Imperium znalazły już sławę w pieśniach i legendach lokalnych. O jego wyczynach z pewnością jeszcze jego towarzysze niedoli będą musieli się przekonać.

Szare i niebieskie oko popatrzyło po pomieszczeniu, w którym się znajdowali. Patrzenie na słońce bolało. Bardzo. Z pewnością nieogolona twarz Alberta znów znalazłaby ukojenie gdyby Lynre nie znalazł się po chwili na podłodze. Widząc niecałe trzy metry od siebie jakiegoś mutanta z głową jaszczura, mężczyzna wrzasnął i odruchowo zaczął się cofać.
- Na Sigmara! Co to za potworzysko?!
 
__________________
Sanity if for the weak.
Aeshadiv jest offline