Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2013, 15:33   #5
zelator89
 
zelator89's Avatar
 
Reputacja: 1 zelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwu
Earlah miał to do siebie, że z reguły nie słuchał uważnie Złego. Miał go daleko w dupie jakby nie patrzeć. Pracował i tak na dwa fronty. Raz dla półświatka, raz dla straży miejskiej. Interesowało go tylko gdzie można godziwie zarobić, a czy przywlecze łeb jakiegoś bandziora czy strażnika, nie miało to dla niego żadnego znaczenia. Przemierzał rynek rozglądając się za dobrym punktem obserwacyjnym. A dobry punkt obserwacyjny z reguły wiążę się z dobrym punktem strzeleckim. Wolał uniknąć walki wręcz. Nie dlatego, że był tchórzem, bardziej za kogo miałby umierać.

- Kurwa, zdychać w imię Złego - Roześmiał się pod nosem.

Postanowił więc ubezpieczać chłopaków. Szukał dachów, wieżyczek i co tam jeszcze było potrzebne, aby znaleźć wymarzony "punkt widokowy". Na rynku niebawem miało być tłoczno. Jak to zwykle bywa przy egzekucjach gawiedź zbiera się, aby podziwiać ostatnie tchnienie. Earlah w końcu stanął w miejscu i rozglądał się dookoła. Był na środku placu. Tu chyba najlepiej było zacząć skuteczne poszukiwania.
 
zelator89 jest offline