Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2013, 08:55   #10
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
W dniu spotkania ze Złym.

- Kiełbasy! Ozorki! Szynki! Zwierze świeżo ubite! Podejdź Pan powąchaj i sam się przekonaj! - Sprzedawca wydzierał się na całe gardło zachrypłym już głosem na jednej z uliczek które prowadziły do głównego rynku.
Grad zignorował go przepychając się dalej prze tłum ulicznej ciżby. Szukał kogoś, jego oczy co rusz lustrowały okolice. Po chwili znalazł kogo szukał mały chłopiec, lat 14, brudny, obdarty i z uśmiechem w którym braknie połowy zębów też go zauważył. Zeskoczył z beczki na której siedział i powoli zaczął zbliżać się do Grada.
- Chodź mały- powiedział pod nosem Olbrzym nie zaszczycając ulicznika nawet spojrzeniem.
Kierował się w stronę jednego z zaułków, mieszkańcy wiedzieli że nie można tam wchodzić, kto tylko się zbliżył dostawał w ryj, kto zniknął za rogiem nigdy nie wracał. Na szczęście Grad miał "wejściówkę", ukryty za skrzyniami mięśniak nie zareagował na jego wtargnięcie.
- Słuchaj Miki mam dla ciebie i chłopaków robotę - tu rzucił w stronę dzieciaka garść srebrników, wiedział ,że to kupa kasy ale dzisiejsza robota był bardzo ważna.
- Lecisz na główny rynek, i szukacie ludzi Zdzicha. Chcę ich mieć jak na talerzu, rozumiesz ? Mówisz mi gdzie są co robią i czy mają ze sobą żelastwo. Chcę wiedzieć wszystko. Jak spodoba mi się to co od was usłyszę to może dołożę ci jakieś słońce czy dwa. -
Chociaż na początku wypowiedzi Grada mina chłopczyka pozostawała chłodna to ostatnie zdanie uśmiech i zdziwienie pojawiły się na jego twarzy. Grad znał Mika od dzieciaka zaradny chłopak wychowany przez ulicy pracował dla niego od lat i tylko czekał by stać się dość mężny by w końcu zwrócić na siebie uwagę Złego.
- Będzie zrobione Panie Grad ! -odpowiedział z ochotą młodziak.
- Na kiedy musicie wiedzieć ? - zapytał
- Masz czas do jutra będę tu po południowych dzwonach i powiesz m co wiesz. Tylko trzymaj dzieciaki krótko, żadnego rżnięcia sakiewek na robocie, jak toś was dorwie, będę wiedział. I będziecie go błagać żeby was nigdy nie wypuszczał... bo wtedy dorwę was ja.-
Po tych słowach Grad odwrócił się i zniknął w zaułkach...

***

Dziś

- Mów co tam dla mnie masz Miki, chłopaki już czekają... -
 
czajos jest offline