Przypadek Malvina Bernarda Badocka
Dzwonek do drzwi przerwał Derekowi poranna lekturą gazety. Odłożył swój tablet na stół i wolnym krokiem ruszył do korytarza. Po drodze poprawił jeszcze szlafrok i przeczesał włosy.
Profilaktycznie wyjrzał przez wizjer, aby sprawdzić kto stoi za drzwiami. Ostatnio było w okolicy kilka napadów i policja zalecała ostrożność. Za drzwiami stał kurier z poczty.
- Ja niczego nie zamawiałem - powiedział głośno Derek nie otwierając drzwi.
- Pan Derek O’Hara? - spytał kurier - Mam do pana telegram.
- Telegram? Do mnie? - mruknął po nosem gospodarz - Kto w dzisiejszych czasach wysyła jeszcze telegramy.
Zaciekawiony cała sprawą Derek przyjął kuriera i odebrał wiadomość. Po wręczeniu napiwku i zamknięciu pieczołowicie wszystkich zamków, Derek wrócił do kuchni, aby tam odczytać wiadomość.
“Szanowny panie
z przykrością informuję, że w dniu wczorajszym w tragicznych okolicznościach poniósł śmierć Pański wieloletni przyjaciel Malvin Badock. Przez wzgląd na jego pamięć oraz poczynione przez niego zapisy w testamencie, prosiłbym o przybycie na pogrzeb. Nabożeństwo żałobne odbędzie się kościele parafialnym w Raccoon Creek w dniu jutrzejszym o godzinie 12.30”
- Malvin Badock - westchnął Derek.
Na te słowa zalała go fala wspomnień z lat młodzieńczych, gdy to razem z Malvinem studiowali. Wraz z Teresą, Kevinem i Bernardem stanowili zgraną paczkę przyjaciół. I choć studiowali różne kierunki, to łączyły ich dwie rzeczy: miłość do muzyki jazzowej oraz fascynacja okultyzmem i zjawiskami metafizycznymi. Wspólnie spędzali długie godziny w uniwersyteckiej bibliotece na lekturze starych woluminów z dziedziny ezoteryki. Odbyli nawet razem kilka wypraw badawczych, w tym jedną do Europy, jak to nazywał Malvin, do miejsc w których ponoć widziano duchy. Żadna z nich ku ich wielkiemu rozczarowaniu, nie przyniosła żadnych efektów, ani dowodów.
Po studiach ich drogi się rozeszły i nie spotkali się już więcej mimo, że w dniu odebrania dyplomów przyrzekali sobie utrzymywać kontakt. Życie potoczyło się jednak swoim torem i nie było dane już im się spotkać.
A teraz Malvin Badock nie żyje.
Derek był wstrząśnięty i przez długie minuty siedział wpatrzony w okno. W końcu wstał i ruszył żwawym krokiem do sypialni, gdzie spod łóżka wyciągnął starą skórzaną walizkę i zaczął wrzucać do niej najpotrzebniejsze rzeczy.
Witam
Druga próba rekrutacji.
Tym razem klasyczny, choć może nie do końca bo osadzony we współczesności Zew Cthulhu.
Prolog dość prosty, banalny i wręcz ograny. Wasz bohater otrzymuje telegram od adwokata Victora Terenbach, który jest wykonawcą ostatniej woli jego dawnego przyjaciela Malvina Badocka. Wraz z Badockiem i kilkoma innymi osobami tworzyliście zgraną paczkę przyjaciół. Łączyła was nie tylko przyjaźń, ale też wspólne zainteresowania, muzyka i metafizyka. Kierunek studiów, jak i dalsza kariera waszego bohatera są dowolne. Chodzi tylko o to, abyście stworzyli postać, która miała w swym życiu okres fascynacji okultyzmem i zjawiskami paranormalnymi. Ta pasja może być nadal obecna w zyciu bohatera, ale nie musi.
Po ukończeniu studiów, każdy z grupy przyjaciół ruszył w swoją stronę. Nie spotkaliście się już więcej z Malvinem, mimo złożonych obietnic o utrzymywaniu kontaktów.
Teraz otrzymujecie telegram zawiadamiający o jego śmierci i prośbę o przybycie na pogrzeb.
W tym właśnie miejscu zaczyna się przygoda.
TECHNIKALIA
Ilość graczy - od 2 do 5
Częstotliwość - minimum 1 post na tydzień, opcjonalne wykorzystanie gdoc do dialogów;
Mechanika - będzie obecna, ale na etapie rekrutacji się nią nie przejmujemy;
KP - historia postaci klasyczna, nie za długa, nie za krótka. Dobrze nakreślająca waszą postać. Plus opis charakteru i szczegóły waszej relacji z Malvinem. Niezbędne minimum to dobra znajomość, szczegóły jednak pozostawiam wam.
KP proszę przesyłać na PW. Zgłoszenia i pytania w tym wątku.
Czas trwania rekrutacji - 1 tydzień, 7 dni, tj. do 14.10
Kilka słów o Malvinie Bernardzie Badocku
Malvin to typ tzw. kujona. Od dziecka pochłaniał ogromne ilości książek z różnych dziedzin. Od dziecka też charakteryzował się dużą wyobraźnią. Snuł opowieści i marzył o wielkich przygodach. Dość szybko zainteresował się ezoteryką i okultyzmem. Początkowo to były tylko gotyckiej opowieści grozy i opowiadania fantastyczne, ale z biegiem czasu wnikał w temat coraz głębiej. Uczył się języków, by najważniejsze dzieła w tej dziedzinie poznawać w oryginale. Uporczywie poszukiwał dowodów istnienia świata poza materialnego.
Poznaliście go na pierwszym roku studiów w Harvardzie, gdzie założył kółko muzyczne. Sam grał na saksofonie i poszukiwał ludzie do wspólnej gry oraz chodzenia na koncerty. Tak zaczęła się wasza znajomość.
Malvin mimo swoich zainteresowań i wielkiego głodu wiedzy był człowiekiem towarzyskim, ale wolał małe grupki osób od wielkich tłumów. Wolał ciche rozmowy w jakimś małym pubie niż głośne, studenckie imprezy. Często mówiono o nim, że to człowiek z innej epoki. Chodziło nie tylko o ubiór, który faktycznie wyglądał jak wyciągnięty od dziadka z szafy, ale także o jego sposób bycia, maniery i słownictwo..
A oto i Malvin z czasów studiów:
To chyba wszystkie niezbędne informacje. W razie konieczności, proszę pytać.
Pozdrawiam i zapraszam
brody