Mark jak często to się zdarzało, gdy myśli mu gdzieś się oddalały, jego lewa ręka jakby podświadomie wędrowała do opaski, która spoczywała na miejscu jego lewego oka.
Opaska:
KLIK
Strój: Czarne spodnie, czarna bluzka, brązowa kurtka skórzana, czarne ciężkie buty.
(taki mały wstęp, by nie było niejasności, zdjęcie obok, jest z dowodu osobistego, który jest już trochę... nieaktualny jak widać.)
Dotknął palcami kawałka czarnej skóry, po czym prawie niezauważalnie westchnął. Nadal nie może się pogodzić z tym co się stało. Z tym, że wtedy musiał zawieść. Mimo to wrócił do teraźniejszości. Chwycił swoją szklankę i napił się wody.
-
Tutaj się zgodzę. Zdobycie jakiegoś nowego zeznania będzie graniczyło z cudem. Choć... Możliwe, że ktoś sobie coś przypomni dopiero, teraz, gdy ochłonął.-Przerwał, by odpędzić trochę dymu, który produkował Ryan i jego cygaro. -
Najwyraźniej.- Skwitował to co powiedział jego współpracownik na temat ich następnego posunięcia mówiąc jak do tej pory zupełnie beznamiętnie, a nawet trochę znudzenie, ale tylko trochę.
Wtedy ich rozmowę przerwał barman, który zapewne cieszył się z obecności stałego klienta, jakim był Ryan, podając im jakąś karteczkę. Po chwili Mark miał ją już w ręce. Przeczytał uważnie. Zaciekawiło go to, choć jego twarzy pokazywała to co zazwyczaj, czyli chłodnawy spokój. Podał karteczkę dalej.
-
Może to ten nasz pan X?- Wyszedł z inicjatywą.