Spojrzał na współpracownika swoim jedynym okiem, które było lekko zmrużone.
-Brudna robota jak zawsze spada na mnie?- Powiedział z udawanym wyrzutem. -Mimo to ja powinienem pójść, bo ty już nie masz pełnej koordynacji.- Dokończył już normalnie wskazując okiem szklankę alkoholu.
Mimo, iż Ryan miał w sobie kilka rzeczy, których nie lubi, to go toleruje, bo ma przynajmniej łeb na karku. |