Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2007, 23:38   #6
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Arathia Vatriil
Stolica:
Vatriil
Populacja: 23.700.000 (92% ludzie, 3% krasnoludy, 2% gnomy, 3% inne)
Eksport: Broń palna, tkaniny, alkohole, sztuka (literatura i obrazy)
Import: Metale szlachetne, biżuterie i ozdoby


Okolice największego w tej części kontynentu miasta Vatriil od zawsze cieszyły się mianem jednej ze stolic kulturalnych południa, ostatnio zbliżając się niebezpiecznie szybko do tych najbardziej uznanych miejscowości w Samerji. Miesięcznie powstaje tu tyle dzieł, co w wielu krajach przez całe lata, zaś dziennie wypija się tu tyle wina, ile nie pomieści nawet największa piwniczka w całym świecie… To regiony, gdzie stacjonuje największa część głównej armii, a nigdy się o niej nie wspomina. Tu produkuje się w fabrykach tysiące muszkietów, o których prawie nigdy się nie wspomina, tutaj oficjalnie każdy jest przyjacielem każdego…
A tak naprawdę Arathię Vatriil trawi jedno. Zgnilizna. Wielkie i znamienite rody upadają, szlacheckie ideały giną w błocie, wszędzie swoje macki wpychają potężne kompanie kupieckie, szpiedzy obcych mocarstw i wysocy kapłani. To w końcu stolica, tu gra się o największą stawkę. To tutaj rezyduje potężna królowa i jej, w wielu kręgach nazywamy „Pierwszą Glizdą Narodu”, szanowny małżonek. Tutaj ma swoje siedziby większość potęg handlu, dyplomacji, tu znajdziecie największe teatry i świątynie… Tu wszystko jest „naj”. Ale co z tego, jeżeli nikt nie potrafi się tym szczerze cieszyć?
Wzgórza i równiny, to krajobraz tej arathii. Lasów nie ma tu wiele, jak na większości ziem zostały one wykarczowane, na ich miejscach pojawiły się fabryki. Jedynie wokół ważniejszych miast wciąż resztką sił utrzymują się małe laski- czy to dla ozdoby okolicy, czy nawet do polowań gdy ktoś nie ma ochoty wędrować do potężnych, peltogardzkich borów. Niestety, te piękne okolice co jakiś czas ozdabiane urokliwymi starymi posiadłościami powoli zmienia się w krajobraz typowy dla aktualnych czasów- wielkie manufaktury i milionowe miasta, pełne mieszkańców żyjących w ubóstwie, gnoju i błocie. A co najgorsze, nikt nie stara zatrzymać się tej przemiany…

Ważniejsze miasta:

Vatriil
stolica arethii, stolica Zjednoczonych Księstw
Populacja:
4.500.000 (84% ludzie, 7% krasnoludy, 3% gnomy, 2% rasy uznane za „prymitywne”, 4% reszta)

Przez wielu uznawane za „cud architektury światowej”. Gdy już przejdzie się przez ogromne dzielnice biedy i ogromne manufaktury (które w tym mieście zostały wybudowane bez żadnego namysłu, przez co w powietrzu pełno dymu wydostającego się przez ogromne kominy fabryk) można zobaczyć otoczone wielkim, dawniej białym (obecnie ma zaś kolor błota, krwi i brudu) murem piękne zabytkowe miasto. Miasto zbudowane na tafli jeziora.
Tak, tak! Całe Vatriil składa się z 21 platform, które utrzymywane są przez dziesiątki ciężkich, żelaznych słupów na jeziorze. Miało być prezentacją siły dawnych królów Peltogardu, którzy umieli pokonać pradawny żywioł i zbudować na wodzie miasto, i to właśnie się udało. W prawdzie dostęp do centrum miasta, tego cudnego zabytku, ma około 1% obywateli zamieszkujących Vatriil, ale tylko dzięki temu ciągle utrzymuje swoją świetność. Tam mają siedziby najznamienitsze kompanie kupieckie, każdy znaczący ród szlachecki ma tam swoich ludzi, tam też oczywiście usytuowany jest potężny pałac królewski! Łatwo tu o wszelkie kawiarnie, teatry czy bale. A w biedniejszych dzielnicach o kulkę między plecy od nadpobudliwego patrolu albo nóż pod żebra od kogoś, komu spodobał się twój strój…

Prentia
Populacja:
1.800.000 (77% ludzie, 10% gnomy, 4% krasnoludy, 2% aridowie, 7% reszta)

Parędziesiąt lat nikt nie nazwałby tego miejsca miastem. Prentia, czy raczej wcześniej Fort Prentia, to z pewnością największy kompleks budowli obronnych na południu Garranu. Osiemnaście nowoczesnych twierdz, połączonych murami i siecią tuneli. Blisko trzydzieści fabryk i manufaktur, ciągle produkujących broń i maszyny. Tory kolejowe łączące „miasto” z piętnastoma innymi na terenie całych Zjednoczonych Księstw- tak, by w przypadku ataku przeważających sił wroga cała armia mogła zgromadzić się w twierdzy nie do zdobycia. Kolejny z symboli potęgi- dawniej Samerji, jako kompleks wówczas trzynastu fortów, teraz zaś Księstw…
Na co dzień zaś między murami żyją normalni ludzie. O dziwo, nie ma tam nawet zbyt wiele armii, przeważa raczej ludność prosta- bo dla szlachty żadną radością nie jest mieszkanie w drewnianych domostwach, a murowanych tam zaprawdę niewiele- jak mówi prawo, można tam budować jedynie to, co będzie proste w rozbiórce, gdy będzie to konieczne. Z tego powodu też grunty oraz domy są tam wprost niezwykle tanie.
Podziemia zaś to inny temat. Parędziesiąt metrów pod ziemią znajdują się wielkie korytarze, spichlerze i magazyny, a nawet świątynie i kwatery dla najważniejszych gości. Tam, pod spodem, rzekomo można robić wszystko, jeżeli dobrze się za to zapłaci. Musi być w tym trochę racji, bo żaden chyba patrol nie sprawdza każdego z tysięcy pomieszczeń przygotowanych na ewentualną wojnę…

Catriolla
Populacja:
2.455.000 (85% ludzie, 10% krasnoludy, 5% reszta)

Catriolla ma zasadniczo jedną niezwykłą rzecz- jest ogromna. Gigantyczna. Mimo stosunkowo małej populacji to jedno z największych miast na całym kontynencie. Nie jest przepełnione jak te w Noar, nie ma samych rezydencji jak stolica Samerji, Guberk. To majątki ziemskie- plantacje i pola. Niby każda wioska też to ma, ale teraz wyobraźcie to sobie- tysiące, dziesiątki tysięcy wielkich farm, plantacji, hodowli, zagród…
Niektórzy nazywają to miejsce po prostu „żywicielem Vatriil”- i jest w tym sporo prawdy. Tutejsze krajobrazy to niekończące się pola, pełne wynajętych strażników i unikających ich złodziei czy po prostu okolicznej biedoty, ludzi głodujących i niechętnych do pracy w majątkach. Ci bogatsi właściciele ziemscy mają tu spore, prywatne armie, ci biedniejsi błagają ich o litość. Każdy lekceważy tutejszych bogaczy- w końcu to ogromna wieś, a jednak nie do końca. Według wielu bogactwo tych ludzi pewnego dnia przyczyni się do znacznych zmian w całym państwie…

Ciekawsze miejsca:

Czarna Skała-
Nazwa pasująca bardziej do plebejskiej ludności, lecz używana także (najczęściej potajemnie) przez wyższe stany. Czarna Skała to miejsce, o którym się nie mówi. To położone na zachód od Catriolli więzienie dla magów.
Tam gdzieś w korytarzach wydrążonych w szczycie skalistej góry, zaklinanej przez tysiące psionów, by potrafiła przeciwdziałać magii, znajduje się najgorsza niewola świata. Magowie są tam przetrzymywani, przesłuchiwani i w końcu mordowani, a czasem używani w dziwacznych rytuałach… Trudno powiedzieć, co dzieje się wewnątrz więzienia- wiadomo jednak, iż nie opuścił go jeszcze nikt żywy…

Obóz Regren- Położony gdzieś na północy prowincji obóz, czy raczej Punkt Pracy Obowiązkowej, przez wielu nazywany po prostu „Punktem Śmierci”. Tam właśnie rzekomo trafia największy procent buntowników, kapłanów „heretyckich” wiar czy przedstawicieli tych „najgorszych” ras i nigdy z niego nie wychodzi- to jedyne miejsce, z którego żadna z kompanii kupieckich nigdy nie wypożyczyła ani jednego więźnia…
Trudno powiedzieć, co dzieje się w środku. Jedni mówią o dobrotliwym zarządcy, który powoli wyzwala swoich więźniów, pozorując ich śmierć i transportując za granicę. Według innych jest to wręcz fabryka śmierci, może miejsce magicznych eksperymentów… Pewne jest jednak to, iż władze Regren pilnie strzegą sekretu owej niezwykłości tego miejsca.

Sathil- Ukochane miejsce dyplomatów. Położony gdzieś w małej dolince na granicy arathii Vatriil z Alvand, ten kurort jest od lat najlepszym miejscem do wszelkiego rodzaju negocjacji. Parę wielkich budynków „organizacyjnych”, dziesiątki rezydencji do wynajęcia, a to wszystko otoczone okolicznymi wzgórzami, niespodziewanie bujną roślinnością i stworzonymi ludzką ręką sztucznymi korytami okolicznych strumieni (i paroma sporej wielkości wodospadami!), a to wszystko, by Sathil było jak najmilszym miejscem do spędzenia czasu.
Jest to też ziemia bez wojny. Mówiąc krótko- bez obstawy, bez broni (chociaż prawie każdy przemyca ze sobą sztylet czy pistolet), co bardzo ułatwia negocjacje. Oczywiście funkcjonuje tutaj ochrona, acz jedynym jej przywódcą jest właściciel ośrodka. Ani księżna, ani żaden z bogów rzekomo nie może im rozkazywać. Rzekomo…

Stare kopalnie- Okolice Vatriil tysiące lat temu były pełne minerałów wszelkiego rodzaju. Były. Ówczesny orczy i krasnoludzki przemysł wyniszczył prawie wszystkie tutejsze zasoby naturalne, ale zostawił co innego. Setki kilometrów korytarzy…
Do niedawna uznawano je za krótkie tunele, po paręset metrów. Dopiero podczas budowy całego systemu podziemi pod Prentią natknięto się na jeden z tych pozornie krótkich podziemnych korytarzy. Tylko pozornie. Ówczesny dwór Bartyla IV przeznaczył na cel zbadania tych pozostałości po dawnych górnikach naprawdę wiele pieniędzy- nie starczyło nawet na sporządzenie map większości z tych miejsc. „Znajdź wejście, a wyjdziesz gdzie tylko zechcesz”- mawiają okoliczne krasnoludy i trudno nie przyznać im racji…
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem