Dziewczyny już zdecydowały. Chris może i by się pokłócił, ale nie warto było- i tak udowodniłyby mu, że nie ma racji, a przy tym też zmarnowaliby cenny czas i do końca popsuli sobie nastroje. Lepiej było iść z Jeremym i zająć się tym tłustym gnojem.
Gdy jego kumpel kulturalnie tłumaczył Goeffrey'owi po co wrócili do niego, Chris wyprostował się i wbił swoje spojrzenie w agenta. Nagle odwrócił się i- niby przypadkiem- strącił jakiś mały wazonik z pobliskiej półki. - Trochę mnie cała sytuacja zdenerwowała. A zdenerwowany jestem taki niezręczny... Aż strach pomyśleć co mogę popsuć...- powiedział, spychając resztki rozbitego szkła pod ścianę.
Agent powinien chyba wiedzieć, o co chodzi...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |