Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2013, 17:50   #1
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
[DnD 3.5/FR] Z miłości do złota...





Z miłości do złota...

O tej porze w porcie zawsze była wrzawa. Ryki przekrzykujących się nawzajem marynarzy, odór rozkładających się ryb i odgłosy walki kotów, które za paskudny łeb jakiejś flądry gotowe były stracić życie. Niby nic nadzwyczajnego. Jedynym odmiennym od codzienności elementem był spory statek, na który niezbyt przystojni marynarze wtaczali jakieś beczki. Zaraz obok nagiej syreny zlokalizowanej na dziobie okrętu widniał pozłacany napis „Aquernica”.

Przed rzeczoną łajbą ustawiony był stół, przy którym siedział niezbyt zadowolony brodaty człowiek będący prawdopodobnie kapitanem. Minę miał skwaszoną, jak gdyby był tutaj za karę. Przed nim ciągnęła się niesamowicie długa kolejka ludzi.

-Nie dostałeś się. – warknął na niewysokiego mężczyznę z widłami w dłoniach.
-A to czemu?! – ton głosu rozmówcy również nie był zbyt salonowy.
-Bo więcej idiotów na statku mi nie trzeba!
Kapitan już chciał poprosić kolejnego kandydata, gdy wyraźnie poirytowany chłop podszedł do stołu.
-Nie rozumiesz, żem jest wojownik? Jeno zubożały.
-I co, tymi widłami chcesz walczyć? – spojrzał na widły ubabrane od gnoju.
-Ta, bo to nie są normalne widły. Te widły… – wskazał z zadowoleniem na swą „broń”. – dał mi sam Drizzt Do’Urden! Ha, zatkało cię, co?
Kapitana rzeczywiście zatkało, ale z innych powodów niż myślał chłop.
- Te widły – kontynuował z pasją. – wypadły z głowy uogromnego wampira! Mają moc wskrzeszania zmarłych i niszczenia wszelakich biesów! Tera ci pewnie głupio, żeś mnie nie przyjął, he?
W tym momencie Szarobrody nie wytrzymał.
-Weźcie mi stąd tego błazna!
Już po chwili dwóch rosłych mężczyzn wyprowadziło szczęśliwego posiadacza mistycznej broni poza granice wzroku kapitana. Szarobrody wypił trochę grogu z butli. Wtem na jego ramieniu pojawiła się blada ręka. Kapitan podniósł głowę i zobaczył poważną, starczą twarz elfa, którego oczy wpatrywały się weń z zapytaniem.
- A, to ty Lathidrillu
- Masz jakiś problem z doborem kandydatów? – głos elfa był niepokojąco wręcz spokojny i beznamiętny.
-Ta. Można tak powiedzieć. Ciężko znaleźć kogoś, kto się nada.
Elf ze spokojem zaczął lustrować wzrokiem kandydatów. Szepnął coś Szarobrodemu, który natychmiast zareagował.
-E, ty! Podejdź no tu!

Dzień wcześniej

Lathidrill siedział przy stole i pisał coś z zapałem. Obok niego niczym natrętna mucha krążył kapitan Szarobrody. Cisza trwała już stanowczo za długo, toteż stary wilk morski ją przerwał.
-Nie jestem pewien, czy znowu dadzą się nabrać na ten głupi chwyt.
-Czwarty raz nic nie zauważyli to i teraz nic nie zauważą.
-Nie możemy tak robić wiecznie! Tracimy za dużo ludzi, chcemy całe Wrota Baldura wyludnić czy co? Trzeba będzie zmienić port.
-Nie histeryzuj. Wszystko będzie dobrze.
- Ale ile można? Postępów nie ma, a jedyne co zyskujemy to ilość trupów.
- W końcu szczęście się do nas uśmiechnie. Pomyśl, o jaką gramy stawkę.
- Nie cierpię, gdy masz rację. – dodał po jakimś czasie i splunął przez otwarte okno.
Nastąpiła chwila ciszy.
- Zawołaj kogoś, żeby to rozwiesił na mieście. – podał mu kilka kartek.
Kapitan spojrzał na jedną z nich:

Cytat:
Kapitan Szarobrody i mag Lathidrill pragną wynająć każdego, kto umie posługiwać się kilofem bądź jakąkolwiek bronią. Nagrodą za kilka tygodni pracy jako ochroniarz lub robotnik w kopalni będzie tyle złota, ile tylko zdołasz unieść! Jeśli jesteś zainteresowany to przez najbliższy tydzień w południe prowadzone będą zapisy w porcie.

Kapitan Szarobrody i mag Lathridrill
Zamyślił się na chwilę, ale tylko na chwilę. Wrzasnął na jednego z marynarzy i wręczył mu ogłoszenia. Spojrzał na siedzącego w kącie elfa, westchnął i wyszedł z kajuty.

***

Witam potencjalnych graczy. Szukam od 4 do 6 osób chętnych popłynąć na wyspę kapitana Szarobrodego i rozegrać klasyczną przygodę w DnD. Jest to moja pierwsza sesja jako MG na LI, ale prowadziłem już niejedną sesję na żywo + gram już trochę tutaj, więc sądzę, że większych problemów z prowadzeniem rozgrywki mieć nie powinienem. Przygoda, którą przygotowałem nie jest stricte w pełni w klimatach żeglarskich (na co mógł wskazać wstęp), ale pewien posmak będzie. Wasze postacie zgłaszają się na statek jako najemnicy, nie robotnicy. A właśnie. Czego w sesji nie będzie? – nie będzie pełnej zgodności z podręcznikami, tzn. uwielbiam światotworzenie. Oczywiście w granicach rozsądku. Jeśli jednak ktoś chce się kłócić o ekwipunek pierwszego lepszego przeciwnika argumentując swoje racje podręcznikiem to się nie dogadamy. Co znajdzie się w sesji? - akcja, tajemnica, trochę walki, wiele możliwości wpłynięcia na fabułę. Na piedestale stawiam dialogi i kombinowanie, walka ma być tylko miłym uzupełnieniem, a nie sednem gry. Tak więc mam nadzieję, że wzbudzę jakieś zainteresowanie . Pozwolę sobie wyszczególnić najważniejsze kwestie:

- Mechanika/storytelling – odpowiedź brzmi mechanika. Nie będzie jednak jej za dużo, głównie pojawi się w walkach i spornych testach umiejętności – czasem uprościmy też niektóre mechaniczne procedury. Uprzedzam, że nie jestem jakimś znawcą mechaniki, toteż może zdarzyć mi się błąd, ale nie są to duże szanse. Jeśli tak się stanie to liczę, że gracze poinformują (jeśli będzie to w ich interesie ). Poza tym postaram się dedukować, jeśli będzie to konieczne, ale jeszcze raz podkreślam – mechanika nie jest osią rozgrywki.

- Karta Postaci – pełna karta, najlepiej w PcProfilerze, edycja 3.5. Jeśli chodzi o wybór klas i ras to jedynie podstawowe – z Podręcznika Gracza. Miałem wątpliwości co do poziomu startowego, ale ostatecznie zaczniemy klasycznie od 1 poziomu. Oczywiście w trakcie sesji podskoczycie kilka leveli w górę. Atrybuty rozdajemy systemem Point Buy Calculator – macie do rozdysponowania 32 punkty. Ekwipunek standardowy z podręcznika, jeśli komuś bardzo zależy na jakimś przedmiocie to można się dogadać. Do tego dołączamy historię, awatar i opis charakteru. Niby charakter określa się już w karcie, ale dwa słowa nie oddają głębi umysłów prowadzonych postaci. Wolałbym też uniknąć skrajnych indywidualistów, którzy przez sesję do nikogo się nie odezwą i chaotycznych złych, choć ich nie wykluczam. Całość proszę wysłać na maila: pat14@o2.pl.

- Drużyna – przede wszystkim chciałbym, aby grupa była zróżnicowana. Wolałbym uniknąć sytuacji, gdy w drużynie brak kapłana albo wojownika/paladyna. W takim wypadku mogę odrzucić lepszą postać na rzecz gorszej, ale bardziej pasującej do grupy. Liczę, że będziecie współpracować, bo przecież o to w tym wszystkim chodzi. Wszelkie postaci chodzące swoimi ścieżkami i mające gdzieś resztę raczej nie są mile widziane.

- Google doc – naturalnie pojawi się na czas walki i dialogów. Będę jednak unikać całkowitego przeniesienia się akcji na doc’a.

- Odpisy – turę chciałbym zamknąć w tygodniu, tj. 5 dni dla was, 2 dla mnie. O wszelkich opóźnieniach będę informował i tego samego wymagam. Nie będę jakoś restrykcyjnie przestrzegał terminów, ale jeśli ktoś się notorycznie będzie spóźniał to musi się liczyć z konsekwencjami. Różnego rodzaju, dodajmy.

- Deadline – myślę, że równy tydzień starczy, jeżeli trzeba będzie przedłużę termin.

Na koniec dodam tylko, że jestem w stanie rozpatrzyć ewentualne uwagi i zmienić co nieco z powyższego tekstu, o ile będzie to akceptowalne.
 

Ostatnio edytowane przez MrKroffin : 01-01-2014 o 12:56.
MrKroffin jest offline