Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2013, 21:16   #1
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
[Marvel] Doctor... Who?

Iron man miał zdecydowanie zły dzień. Przez ostatni tydzień jego i pozostałych Avangers obwiniano o tajemnicze zniknięcia na terenie Nowego Jorku do tego stopnia iż mieli równie przyjemne artykuły pod swoim adresem w gazetach niczym biedny Spider-man. Drugą rzeczą był dziwny brak alkoholu w jego osobistym barku. Zapasy gdzieś wyparowało... albo Thor znów zapijał jak to jego brat go nienawidzi. Nordycki bóg był w stanie opróżnić wszystkie butelki i nawet nie pomyślał by zaprosić ich właściciela na popijawę.
Gdy w końcu miał okazję się sam spić cudownego kaca musiała mu popsuć inwazja kosmitów. Nie mogli by tak dla odmiany zaatakować jakiegoś państewka w Europie?! Zanim by tam dotarli zdołał by zapić kac klinem i lekko wstawiony delektować się walką. Ale nie, musieli się zwalić właśnie tutaj.
Co gorsza reszty Avengers ani widu, ani słychu. Stark musiał walczyć samotnie mając nadzieję na przybicie wsparcia, nawet w postaci S.H.E.L.D.
Co do samych obcych... Jeszcze takich nie widział, a widział już sporo. Przypominali solniczki, czy też może odwróconego kubła na śmieci. Mieli metalowe korpusy, jedno oko na wysięgniku, zamiast rąk działko i... przepychacz do kibla? Mimo głupiego wyglądu byli aż nad to skuteczni. Zabijali bez wahania, nigdy nie chybiali i w bojowym okrzykiem "Exterminate" dziesiątkowali ludzi. Zdawało się że nie mają żadnego konkretnego planu, tylko zabić ile się da.
Policjanci usiłowali do nich strzelać, ale pociski topniały w locie. Stark za pomocą swoich skanerów zdołał ustalić, że chroni ich pole siłowe. Zdołał je przebić strzałem z repursorów i zestrzelić... może trzech. Tymczasem na chodzie były dziesiątki. No i umieli latać.
Teraz uciekał usiłując wymyślić jakiś plan. Wiązki śmigały dokoła by on wykonywał karkołomne akrobacje by ich uniknąć. Na swoje nieszczęście popełnił błąd. Dobrze wymierzony strzał trafił go między łopatki. Jego pancerz w miejscu uderzenia się, a on poczuł jak jego własny wynalazek wypala ma dziurę w plecach. System wyłączył się, a on sam gruchnął o ziemię z wysokości dziesięciu metrów. Leżąc twarzą do ziemi, uznał że to nawet nie najgorszy sposób na śmierć. Tylko wolał by patrzeć na wroga, a nie wypinać do niego miejsce gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę.
Ku jemu zaskoczeniu śmierć nie nadchodziła. Za to usłyszał wysoki trel wibrujący w powietrzu i ochrypły wrzask jednego z obcych.
Trel znów się odezwał, tym razem prawe przy jego uchu. Wszystkie systemy nagle zaskoczyły i Stark zaryzykował obrócenie się na plecy. Ciągle czół palący ból, ale chyba okablowanie i inne układy uchroniły go przed poważnymi poparzeniami. Zmusił się i siadł z trudem. Obok niego kucnął wysoki gość z śmiesznie zaczesanymi włosami. Nosił tweedową marynarkę, koszulę i spodnie na kant. Miał też paskudną czerwoną muchę.
- Jak się czujesz? - Spytał z troską. Cały czas świecił mu po oczach jakimś długopisem z zieloną diodą na końcu. To własnie to urządzenie wydawało ten trel. Szybki skan powiedział mu że to soniczna sonda. - Nieźle uderzyłeś o ziemię. Nie widziałem jeszcze nikogo, kto by tak dobrze zniósł strzał z broki Dalek'a. No może poza Jack'em, ale on się nie liczy. Ciekawa technologia, ty to zbudowałeś? Reaktor łukowy! Trochę prymitywny, ale widzę że świetnie ci służ
Słowo "prymitywny" źle działało na Starka. Odtrącił sondę z przed twarzy i zapytał:
- A ty to, niby kto?
- Miło mi poznać, jestem Doktor - przedstawił się radośnie osobnik. - I przybyłem by was uratować
- Zwykle to ja jestem od ratowania. I Doktor, kto?
Doktor uśmiechnął się szeroko.




W odmętach mego umysłu w związku z zbliżającą się rocznicą serialu Doctor Who jak i odejściem 11 Doktora wymyśliłem taką oto krzyżówkę. Doktor i Avengers ramię w ramię walczą o ocalenie ziemi przed inwazją Dalek'ów. Macie okazję zagrać kanonicznymi postaciami Marvela, którzy byli w drożenie przez duże A. Zastrzegam sobie tylko Hulka. Jest niegrywalny. Doktor będzie moją postacią i jak pewnie widać jest to 11-ty. Nie trzeba wiedzieć nic o serialu Doctor Who, trzeba mieć tylko blade pojęcie o uniwersum Marvela. Za wyznacznik wybieram serial Avengers Earth's Mightiest Heroes i Avengers Assemble. Posty będą raz w tygodniu, chyba że gracze będą odpisywać szybciej.
Szukam 3-5 chętnych do gry. Zbierać karty będę do końca tygodnia, to jest do następnej niedzieli. Nie przyjmuję rezerwacji na postacie. Jeśli dwie osoby napiszą tę samą postać, zdecyduje jakość. Drugą osobę powiadomię, jeśli wciąż będzie chętna, by wybrała kogoś innego. Kary przyjmuję na pw.

KARTA POSTACI

Imię i nazwisko:
Pseudonim:
Wygląd zewnętrze i kostium:
Charakter:
Krótka historia:
Moce:
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline