Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2013, 17:53   #2
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Następnego dnia pomny wydarzeń dnia poprzedniego wydał odpowiednie instrukcje w swoim biurze maklerskim na tyle by sobie poradzili bez niego – przecież jak każdy makler jest dostępny pod telefonem 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu – i udał się na kontrolę do lekarza. Oczywiście pojechał prywatnie. Póki co jeszcze go na to stać, a poza tym jak by miał się leczyć inaczej? Przez NFZ? Najbliższy wolny termin - marzec 2017. Śmiech na sali. Może nawet byłoby to jeszcze śmieszniejsze, gdyby to nie było codziennością w tym pokręconym kraju jakim jest Polska.

Nawet pomimo tego, że badania robił prywatnie to i tak trochę trzeba było czekać na wyniki. Lekarz jednak uspokoił go, że zmian nie widzi i jego zdaniem jest wszystko w normie. Marek to pozytywne informacje jednak nie uspokoiły. Wiedział, że coś jest nie tak. Dokładnie rzecz ujmując nawet dokładnie wiedział CO jest nie tak. To miał być objaw powracającej choroby, a już prędzej takie małe przypomnienie. Swoistego rodzaju okrutny dowcip, mający na celu przypomnienie mu, że nieuchronnie zbliża się ku końcowi okres 10 lat o wydarzenia, które na zawsze zmieniło jego życie.

Pojechał do biura, gdzie posiedział jeszcze ze dwie godziny rozrywany między telefonami, indeksami giełdowymi. Był lekko rozkojarzony, ale lata doświadczeń w branży maklerskiej na szczęście uchroniły go przed podejmowaniem błędnych decyzji.

Do domu przyjechał próżnym popołudniem. Włączył telewizor na TVN24 i ruszył do barku. Już miał sobie nalać szklaneczkę Metaxy gdy zatrzymał się w połowie gestu. Zamyślił się chwilę po czym zakręcił butelkę i odstawił ją na miejsce. Poszedł do kuchni gdzie wstawił wodę na kawę. Pomyślał sobie, że to zdecydowanie lepszy wybór na dziś, lepiej zachować trzeźwość umysłu i sprawność fizyczną. Widział, że jest źle chociaż w najmniejszym nawet stopniu nie przypuszczał co go może czekać.

Z zaparzoną bardzo aromatyczną kawą wrócił do pokoju i usiadł przed telewizorem. Jego wzrok spoczął na ustawione na stojaku w zasięgu ręki katanie. Nie musiał sprawdzać jej ostrości ani czy lekko wysuwa się z pochwy. Wiedział, że tak jest. Wiedział też, że przed tym co może go czekać raczej go ona nie obroni, a jednak czuł się o niebo spokojniejszy gdy miał ją w zasięgu ręki.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline