Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2013, 14:59   #2
Ryzykant
 
Ryzykant's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryzykant ma wyłączoną reputację
Jak dla mnie- sesja genialna. Serio. Zwroty akcji faktycznie nie zapierały tchu w piersiach, ale tak naprawdę po co wszystko komplikować? Sesja moim zdaniem przeszła bez problemowo, głównie dzięki zaparciu prowadzącego i tego, że konsekwentnie trzymał się terminów .
Napiszę coś o tym, jak mi się grało i o tym, z kim mi przyszło grać w mojej pierwszej sesji na Lastinnie, dzięki której tak naprawdę przełamałem się i zacząłem rolplejować na forum. Za to też prowadzącemu dziękuję. Ale do rzeczy.
Tak naprawdę kontaktu między postaciami graczy było mało, no i to w zasadzie jedyna boląca mnie rzecz. Lubię pisać dialogi, pogłębić trochę kreację swojej postaci poprzez rozmowę, zwierzenia i tak dalej. Cóż, ale brak takowych interakcji można tłumaczyć tym, że inne postacie, takie jak chociażby, moim zdaniem również, świetnie odegrany Ghrarr do dusz towarzystwa zdecydowanie nie należą. Więc, tak naprawdę, przyczepić się nie mam do czego .
Wypowiadając się o tym, z kim przyszło mi grac, zacznę od Ghrarra prowadzonego przez . W zasadzie moje zdanie na temat tej postaci zawarłem wyżej- odegrany świetnie. Budzący w oczach innych mieszane uczucia Ghrarr zdecydowanie wyróżniał się na tle innych pobratymców. A jednego mogliśmy nawet obserwować z bliska, prowadził go bowiem Sulti. Ale o Beornie tak naprawdę nie mogę powiedzieĆ wiele, oprócz tego, że przysłużył się najemniczej sprawie przy pomocy swojego łuku. Podobnie jak Tylo, prowadzony przez czajosa który niestety z sesji musiał zrezygnować, a szkoda, bo podobał mi się sposób bycia łucznika. No i jego celne oko, które nieraz mogło uratować skórę.
O prowadzącym powiem tylko tyle, że sesję przeprowadził genialnie. Posty w zasadzie nie zostawiały żadnych niedomówień czy niejasności, stan naszych postaci również opisywany bezbłędnie. Stworzył kilku fajnych, budzących sympatię bohaterów, którzy odwalili dobry kawał roboty walcząc ramię w ramię z naszymi postaciami, lub zszywając tych, którym zwyczajnie podczas walki nie szło (podziękowania za Pedrusa!).
Mechanika jak dla mnie też na plus. D&D zwyczajnie by tutaj nie pasowało- jest po prostu nazbyt heroiczne. Mimo tego, że D&D lubię, to uważam, że do owego autorskiego świata ów system po prostu nie pasuje i cieszę się, że sesję przeprowadzono zgodnie z mechaniką młotka, którą miałem dzięki temu okazję sobie przypomnieć.
Tempo było zawrotne (mimo wszystko na plus, bo dzięki temu sesja przeszła szybko i bezboleśnie), ale zawsze, nawet mimo braku czasu, starałem się coś tam wyskrobać- czy to do doca, do którego nasz prowadzący przekonał się podczas gry i faktycznie okazał się w pewnym momencie pomocy (w zasadzie tylko w jednym momencie, gdybyśmy rozgrywali na nim każdą kolejkę sesja straciłaby swój urok), czy to na forum. Fakt, brak czasu w połączeniu z tym, że tak naprawdę zabawę z rolplejowaniem na forum zaczynam na nowo po długim, długim czasie, mógł się czasem odbić na jakości postów za co przepraszam. No ale zawsze lepszy rydz niż nic :P.
Bardzo cieszy mnie to, że kontynuacja będzie. Tak samo jak cieszy mnie fakt, że Vindieri pomimo całej swojej głupiej brawury w ostatniej kolejce zdołał się jakoś wykaraskać z naprawdę kiepskiej sytuacji . Co do kontynuacji, to fajnie byłoby rozegrać coś w klimacie miejskim, bo dla mojej postaci taki obrót spraw bardziej by po prostu odpowiadał. Mimo to propozycja podróży również jest kusząca, więc tak naprawdę jest mi całkiem obojętne w jakim stylu będzie prowadzona kontynuacja Zuchwałych- do wszystkiego bowiem podejdę z ogromną ochotą.
Ta krótka sesja, w której trup ścielił się gęsto na pewno pozostanie w mojej pamięci jeszcze na długo. Jeszcze raz polecam sesje prowadzone przez Aro.isa i dziękuję wszystkim, wśród których mogłem się bawić przez te półtora miesiąca. Pozdrawiam!
 
Ryzykant jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem