Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2007, 17:51   #5
grik
 
Reputacja: 1 grik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemu
Ael-en

Nieco z przodu całej grupy szedł elf. Nie trzeba chyba pisać, że był wysoki, ponieważ leży to w naturze tej rasy. Właściwie to trudno było powiedzieć, że szedł z przodu, ponieważ co chwilę zmieniał szybkość swojego kroku. Raz szedł raźnym krokiem naprzód, by po chwili zamyślić się nad czymś i nieco zwolnić. Co jakiś czas uśmiechał się jakby do siebie. Nie sposób było nie zauważyć niemal idealnych rysów jego twarzy. Całości dopełniały piękne zielone oczy. Gdyby któryś z jego towarzyszy znał kilku elfów powiedziałby, że jego uroda jest niezwykła nawet jak na jego rasę.

Ubrany był w skórzane spodnie oraz zielony płaszcz spod którego widać było skórzany kaftan. Przez plecy przewieszony miał plecak oraz łuk. Przy pierwszym spojrzeniu można było zauważyć, że nie jest to zwykły oręż wykonany przez byle jakiego rzemieślnika. I bynajmniej nie był on magiczny. Widać było po nim elfią sztukę, której w wyrobie łuków ciężko było dorównać jakiejkolwiek rasie w całym Starym Świecie. Przy niektórych krokach elfa spod jego płaszcza wystawał kołczan pełen strzał.

Rozmyślał właśnie o tym co usłyszał od posłańca w karczmie. "20 sztuk złota!!!. Tyle nie miał na następny miesiąc życia. A miał zarobić w ciągu tylko jednego dnia." - trochę go to niepokoiło. Mimo, że był elfem zdążył już poznać zwyczaje ludzi. Taka stawka mogła oznaczać dwie rzeczy. Albo ktoś chce zlecić im jakąś brudną robotę do wykonania, albo komuś bardzo zależy żeby robota ta była dobrze wykonana. Miał zamiar się o tym przekonać. Zresztą nie miał w zwyczaju odmawiać nikomu dopóki nie dowiedział się czegoś więcej o tym co ma do zrobienia. Dlatego się zgłosił bez zastanowienia.

Usłyszał rozmowę. Spojrzał. To rozmawiał Człowiek z blizną i ta kobieta, która wyglądała jakby właśnie uciekła z jakiegoś majątku rolnego. I bynajmniej nie była właścicielką. Ale Ael-en nigdy nie oceniał nikogo po wyglądzie.

- Jestem Ael-en - był prawie pewien, że jego nowi znajomi będą mieli problem ze zrozumieniem jego imienia - "Raczej nie będę im wspominał o swoim nazwisku" - uśmiechnął się z myślach zadowolony ze swojego dowcipu. - Miło mi Was poznać. W takich chwilach jak ta cieszę się, że nie lubię poruszać się wierzchem - roześmiał się - ale przynajmniej mamy więcej czasu żeby się poznać - znowu uśmiech - bo myślę, że spędzimy go trochę ze sobą.

Nagle, pochłonięty rozmową, nie zauważył dziury, jednej z wielu które znaczyły trakt. Jego twarz przeszył grymas bólu. Złapał się za bok. Trwało to tylko chwilę. Po chwili widać było znów uśmiech.

- Odzywają się stare rany. - westchnął - Tak więc jak już mówiłem mam nadzieję, że spędzimy parę miłych chwil ze sobą. - mrugnął do nich - Olga i Liviusz tak?
 
__________________
"Angels Banished from heaven have no choice but to become demons"
grik jest offline