Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2013, 19:03   #2
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Sztuki Roger nie znał, ale mógłby się założyć, że pirotechniczne efekty zastosowane przez teoretycznie przyszłego pracodawcę były zgoła nie zamierzone, acz - nie da się ukryć - efektowne. I, co było równie oczywiste, niebezpieczne dla widzów.
- Szlag by cię trafił! - Nader szczere życzenie skierowane pod adresem hrabiego zginęło wśród wrzasków miotającego się niczym szczury w pułapce tłumu.
Ci, którzy rzucili się do wyjścia, chcąc tam dotrzeć przed czerwonym kurem, tratowali się wzajemnie, nie reagując na padające tu i ówdzie głosy rozsądku. Roger może by i poszedł w ich ślady, lecz widząc kłębiący się koło wejścia tłum zrezygnował z podjęcia tej beznadziejnej próby, bowiem widzowie wprost zakorkowali drzwi. Chęć znalezienia się jak najbliżej ewentualnego pracodawcy nie wszystkim wyszła na zdrowie.
- Niech to szlag! - Rozglądający się po sali Roger był w swych słowach mało tematyczny. Kułakiem poczęstował spasionego jegomościa, usiłującego "po trupach" dotrzeć do drzwi, po czym ruszył w stronę przeciwną. W stronę hrabiego.
- Idziemy - powiedział, szarpnąwszy przedstawiciela arystokracji za rękaw, usiłując wyrwać go z szoku. - Tam! - Wskazał w stronę, z której napływało w miarę świeże powietrze. - Płaszcz na głowę i uciekamy..
 
Kerm jest offline